Wydarzeniem ostatniego tygodnia było z pewnością wyjście cen ponad poziom górnego ograniczenia konsolidacji, w której rynek znajdował się od około dwóch miesięcy. Czwartkowe pokonanie przez WIG20 poziomu szczytu z 31 maja dało podstawę do bardziej optymistycznych scenariuszy. W piątek zwyżka była kontynuowana. Ceny kontraktów i wartości indeksu były powyżej szczytów z czwartku. W takiej sytuacji gracze operujący w średnim terminie nie mieli wiele do roboty.

Skala zwyżki, która trwa od początku lipca, została powiększona, a więc tym samym została potwierdzona zasadność nastawienia pozytywnego. Jak długo to nastawienie będzie aktualne, to już inna sprawa.Wystarczy rzucić okiem na wykresy, by się przekonać, że przed obozem byków poważne wyzwanie. Indeks zbliża się do 2500 pkt. Jego znaczenie wynika przynajmniej z trzech przesłanek.

Po pierwsze, i najmniej istotne, jest to poziom psychologiczny z względu na okrągłą liczbę, co może sugerować, że odgradza rynek między scenariuszami dobrymi a złymi. Po drugie to poziom szczytu, jaki został wykreślony w styczniu bieżącego roku i równie dobrze może on zadziałać także i tym razem. Po trzecie jest to poziom, którego okolice wcześniej pełniły rolę dolnego ograniczenia konsolidacji, jaka została wykreślona przy szczycie trendu.

Co ważniejsze, konsolidacja ta została później przetestowana jako opór. Opór okazał się skuteczny, a więc i teraz jest spore prawdopodobieństwo, że ta okolica będzie barierą dla kupujących. Popyt nie stoi na przegranej pozycji. Wspomniane przeze mnie argumenty nie są znane od dziś i były także znane w czwartek. Mimo to ktoś postanowił wyraźnie?(przy znaczącym wzroście obrotów) podnieść rynek.

Myślę, że?przeprawa przez obszar 2500-2600 pkt nie będzie dla byków łatwa, ale nie uważam, by było to niemożliwe. Idąc dalej, póki ceny będą rosły, lub zachowywały się tak, by nadal uznawać przewagę popytu, będę zakładał, że poziom szczytu trendu zostanie osiągnięty. Sytuacja uległaby zmianie, gdyby ceny cofnęły się zbyt mocno i o przewadze kupujących nie można byłoby mówić. Obecnie takim poziomem, który odgranicza oba nastawienia, jest dołek na 2355 pkt (kontrakty). O ile ceny będą trzymały się nad nim, popyt nadal będzie miał możliwość skutecznej akcji. Odwrót z aktualnych poziomów będzie oznaczał prawdopodobnie test lutowych dołków.