W Japonii zrobił się ruch, gdyż tamtejszy rząd dokonał pierwszej od 2004 roku interwencji na rynku walutowym sprzedając jena. Ma to za zadanie przekonać grających na wzrost japońskiej waluty, że władze będą się tej tendencji przeciwstawiać. Smaczku dodaje fakt, że ma to miejsce tuż po tym, jak aktualny szef rządu przeszedł wewnętrzną weryfikację we własnej partii wygrywając wybory o przywództwo. Kolejny smaczek jest taki, że kontrkandydat do fotela szafa partii zdecydowanie zapowiadał możliwość takich interwencji, co było stanowiskiem twardszym niż dotychczasowe posunięcia rządu. Jak widać, wygrana Premiera Kana dodała mu skrzydeł. Dolar do jena umocnił się z 82,88 do ponad 85,00. Ruch widać oczywiście na wszystkich para jenowych. Osłabienie japońskiej waluty przełożyło się na wyraźny wzrost wycen na rynku akcji ze szczególnym uwzględnieniem spółek eksportowych. Stąd taki widoczny wzrost wartości Nikkei.
Zwyżka w Japonii nie będzie miała dla nas znaczenia. My nadal nastrojami jesteśmy na poziomie wczorajszego zamknięcia. Indeksy w USA nie wykonały wyraźnej zmiany. Być może szykuje się nam trzecia sesja stabilizacji. Przynajmniej na to wskazuje początek dnia. Może później będzie ciekawiej za sprawą zaplanowanych na dziś publikacji.
W USA podobno zaczyna się wierzyć w kolejny plan luzowanie ilościowego, który miałby być wdrożony w najbliższym czasie w kwocie ok. 1 bln dolarów. Pogłoski na ten temat podniosły wczoraj notowania amerykańskich obligacji. Moim zdaniem, o ile luzowanie ilościowe w kolejnej odsłonie jest możliwe, to chyba ostatnie publikacje raczej od tego odwodzą. Analitycy Economy.com podkreślają także aspekt personalny. Prezydent Obama ponownie zgłosił do FOMC kandydata, który parę tygodni temu został przez Senat odrzucony. Nadal istnieją dwa wolne miejsca, a zwolni się kolejne z przyczyn przejścia na emeryturę jednego z obecnych członków gremium. W konsekwencji większe znaczenie mają głosy gubernatorów poszczególnych banków rezerwy federalnej, którzy są postrzegani jako skłonni do zachowania status quo. Zdaniem tych samych analityków, jeśli luzowanie się pojawi, to raczej nie wcześniej niż w grudniu.