Reklama
Rozwiń

Echo interwencji Banku Japonii

Jednym z najważniejszych wydarzeń na rynku walutowym w obecnym tygodniu – bez cienia wątpliwości – jest interwencja Banku Japonii, która doprowadziła do znaczącego osłabienia jena

Publikacja: 16.09.2010 18:26

Adam Mizera, Makler Papierów Wartościowych GO4X

Adam Mizera, Makler Papierów Wartościowych GO4X

Foto: TMS Brokers

Japoński bank centralny zaczął kupować dolary ok. 3.30 w środę - interwencja ta spowodowała dzienne osłabienie jena względem dolara o ponad 3 proc. Jen tracił również względem innych walut –kurs EURJPY został wywindowany powyżej poziomu 111,50. BoJ zdecydował się na interwencję na rynku walutowym pierwszy raz od 6-ciu lat.

Na rynku walutowym już od pewnego czasu inwestorzy zastanawiali się przy jakim poziomie bank centralny Japonii będzie osłabiał jena. Notowania jena znajdują się w wyraźnym trendzie wzrostowym, co naturalnie nie jest korzystne dla gospodarki, która w dużej mierze oparta jest na eksporcie. W drugiej połowie sierpnia jen znacząco zyskał na wartości – kurs USDJPY zniżkował do 15-letniego minimum. W konsekwencji duże banki inwestycyjne wydawały raporty na temat ewentualnej interwencji. Niemniej, rynek spodziewał się reakcji BoJ – pomimo werbalnych ostrzeżeń przedstawicieli banku centralnego – bliżej poziomu 80,00 oraz raczej na początku październiku, wraz z początkiem nowego roku fiskalnego.

Banki centralnego po dokonaniu interwencji na rynku walutowym mają w zwyczaju wydawać raczej enigmatyczne komunikaty – tym razem było podobnie, stąd wiele aspektów interwencji pozostaje w domysłach inwestorów i analityków. Dealerzy walutowi kwotę interwencji szacują na ok. 20 mld USD. Prawdopodobnie Bank Japonii nie współpracował z innymi bankami centralnymi przy interwencji. Zasadne wydaje się zastanowić, czy interwencja ta okaże się skuteczna w dłuższym terminie.

W środowisku akademickim oraz wśród praktyków rynkowych dość powszechna jest opinia o ograniczonym wpływie interwencji walutowych w dłuższej perspektywie. Często zwraca się uwagę na rodzaj interwencji (sterylizowana i niesterylizowana), a także moment przeprowadzenia transakcji walutowych (jeżeli bank centralny ma zamiar zmienić daną tendencję na rynku FX, przy przeprowadzeniu interwencji w momencie zajścia zdarzeń zmieniających sytuację na globalnym rynku, szanse na powodzenie interwencji są większe ze względu na swego rodzaju efekt synergii). Ostatnim przykładem interwencji na rynku walutowym mającej ograniczone skutki w dłuższym horyzoncie jest sprzedaż franka przez szwajcarski bank centralny. SNB wydał na ten cel 4,2 mld franków, jednak notowania szwajcarskiej waluty zwyżkują do dzisiaj.

Na chwilę obecną inwestorzy w większości przypadków wątpią w długoterminową skuteczność interwencji Banku Japonii. Dzisiaj w czasie sesji azjatyckiej premier Japonii potwierdził, iż w przypadku dalszej aprecjacji jena, zostaną podjęte odpowiednie kroki.

Reklama
Reklama

Prawdopodobne wydają się kolejne interwencje na rynku walutowym. Jednak większy wpływ na deprecjację japońskiej waluty z pewnością miałoby polepszenie nastrojów na globalnym rynku finansowym (wtedy zarówno jen, jak i frank powinny stracić na wartości) lub bardziej skomasowana (np. w porozumieniu z innymi bankami centralnymi Azji) interwencja walutowa. W najbliższym czasie inwestorzy powiedzą „sprawdzam” i będą chcieli zweryfikować zapewnienia przedstawicieli BoJ, a ponowny test okolic poziomów z interwencji jest prawdopodobnym scenariuszem.

Sporządził: Adam Mizera Makler Papierów Wartościowych GO4X

Komentarze
Trump znów kocha Xi
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Fed temperuje oczekiwania
Komentarze
Mieszkaniowe ożywienie
Komentarze
Miejsca już niewiele
Komentarze
Dalsze cięcia stóp
Komentarze
Zabrakło obligacji
Reklama
Reklama