[srodtytul]ADP straszy, rynki nie reagują [/srodtytul]
Raport ADP jest niezależnym badaniem zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym. Jako że jego wyniki z reguły publikowane są na dwa dni przed danymi rządowymi, jest on traktowany jako pewnego rodzaju prognostyk. Raport za wrzesień wskazał na spadek zatrudnienia o 39 tys. wobec wzrostu o 10 tys. w sierpniu. To najgorsze dane od stycznia. W tym roku odczyty ADP są systematycznie niższe od raportu rządowego (choć ta różnica nie jest stała), dlatego sama wartość ADP nie ma tu jeszcze przesądzającego charakteru. Kierunek widoczny w obydwu raportach jest jednak taki sam i to już zły prognostyk dla publikowanych w piątek danych.
Rynki akcji nie specjalnie przejęły się tą publikacją. O ile rentowności amerykańskiego długu po raz kolejny obniżyły się, a dolar tracił na wartości, na rynkach akcji doszło jedynie do zahamowania wzrostów. Po silnych wzrostach we wtorek, wczoraj rynek wyrysował formację niezdecydowania (szpulka), ale nie zmienia ona sytuacji technicznej na kontraktach na S&P500. Nadal celem jest górne ograniczenie kanału wzrostowego (okolice 1170 pkt.), a zasadniczym wsparciem poziom 1127 pkt.
[srodtytul]AUDUSD – szansa na parytet[/srodtytul]
Zgoła odmienną sytuację mamy w Australii, gdzie po krótkiej przerwie spowodowanej brakiem oczekiwanej podwyżki stóp dolar australijski znów zyskuje. Powód to właśnie świetne dane z rynku pracy, które muszą budzić szczerą zazdrość członków FOMC. Więcej w pulsie rynku: http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=17296.