Zgodnie z oczekiwaniami, propozycja USA o ograniczeniu nadwyżki oraz deficytu rachunku obrotów bieżących do 4 proc. PKB nie spotkała się z szeroką aprobatą.
Obawy o sytuację fiskalną Irlandii i Portugalii, pierwsze symptomy poprawy na rynku pracy w USA oraz perspektywa przyspieszenia zacieśnienia monetarnego w Chinach to czynniki, które w ostatnich dniach wpływają na umocnienie się amerykańskiej waluty względem euro. Czy opłaca się grać przeciwko Fed?
[srodtytul] Konsensus na G20[/srodtytul]
Były przewodniczący Banku Rezerw Federalnych, Alan Greenspan ostrzegł, że prowadzenie przez Fed polityki zmierzającej do sztucznego osłabienia dolara połączone z zaniżaniem kursu chińskiego juana mogą doprowadzić do nasilenia protekcjonizmu w światowym handlu. Nie trzeba było długo czekać na odparcie zarzutów ze strony amerykańskich władz. Sekretarz Skarbu USA Tim Geithner w wypowiedzi dla CNBC stwierdził, że Stany Zjednoczone nigdy nie prowadziły i nie mają zamiaru prowadzić polityki zmierzającej do osłabienia dolara w celu poprawy konkurencyjności. Jego zdaniem obserwowane do niedawna osłabienie amerykańskiej waluty przypisać należy poprawie sentymentu inwestycyjnego i związanej z tym ucieczce do bardziej ryzykownych aktywów.
Proponowane przez Geithnera ograniczenie maksymalnej nadwyżki oraz deficytu rachunku obrotów bieżących do 4 proc. PKB spotkało się na szczycie z szeroką krytyką, głównie ze strony Niemiec i Chin. Po pierwszym dniu ustalono, że ministrowie finansów Grupy będą pracować w przyszłym roku nad ramami systemu, który pozwoliłby ocenić stopień nierównowagi rachunków obrotów bieżących państw. Kanclerz Niemiec, Angela Merkel poinformowała, że uzgodniono iż jeden miernik nierównowagi jest niewystarczający, dlatego G20 będzie pracować nad zestawem wskaźników, co będzie miało miejsce w przyszłym roku. Dziś zostanie ogłoszony oficjalny komunikat prasowy.