Wyższa produkcja, większa sprzedaż, delikatne – ale jednak, odbicie inflacji. Te dane z USA sprawiły, iż grudniowe posiedzenie Fed przeszło bez większego echa. Członkom Komitetu nie udało się zatrzymać wzrostu rynkowych stóp, a tym samym umocnienia dolara. W Europie nastroje nie są jeszcze świąteczne (tak jak na rynkach akcji), o czym przypomniała wczoraj agencja Moody’s.
[srodtytul]EURUSD – Hiszpania kwestią czasu[/srodtytul]
Agencja Moody’s ogłosiła wczoraj, iż nie wyklucza możliwości obniżenia ratingu dla Hiszpanii z poziomu Aa1. Nie jest to specjalnie zaskakujące – w naszych komentarzach wielokrotnie wskazywaliśmy na bardzo duże ryzyko przeniesienia się kryzysu na Półwysep Iberyjski z agencjami ratingowymi w rolach głównych. Pozostaje jedynie pytanie o timing. Pomimo ostrzeżeń agencji premia za ryzyko od hiszpańskiego długu nie wzrosła w dniu wczorajszym, choć warto zwrócić uwagę, iż nawet przy stałych premiach rosną rentowności długu – ze względu na wzrost rentowności niemieckich Budnów (które z kolei śledzą ruchy – choć w mniejszej skali, na amerykańskim rynku obligacji).
Przechodząc do notowań EURUSD, timing agencji nie mógł być bardziej sprzyjający sprzedającym. Para akurat była po nieudanym teście 1,3447 (gwiazda na dziennym, więcej we wczorajszym komentarzu http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=18398), co tylko przyspieszyło spadki. Para aktualnie testuje linię wsparcia poprowadzoną po grudniowych dołkach, mając przed sobą jeszcze wsparcie na poziomie 1,3170. Przełamanie tego ostatniego otworzyłoby nowy potencjał spadkowy i miałoby istotne konsekwencje w dłuższym terminie, znacząco zwiększając szansę na retest 1,2969. Warto odnotować, iż spadki na EURUSD to nie tylko słabość euro, ale także umacnianie się dolara po danych z USA.
[srodtytul]Dane z USA, USDJPY – produkcja wyżej, CPI też [/srodtytul]