Rynki wciąż znajdowały się pod presją obaw o zakończenie luzowania ilościowego w Stanach Zjednoczonych. Nastroje inwestorów pogarszały także obawy o wzrost gospodarczy w Chinach. Dość dokładnie sytuację tę oddaje stan rynków metali. Taniały wszystkie ważniejsze metale, od miedzi i aluminium począwszy (-3,3 i -6,1 proc.), przez nikiel (-5,4 proc.) i cynk (-4,5 proc.), na ołowiu (-4 proc.) i cynie (-3,5 proc.) skończywszy. Osobne słowo należy się platynie, która ma dwoistą naturę, jest bowiem zdecydowanie metalem szlachetnym, ale pełni także bardzo ważną rolę jako metal przemysłowy. W zeszłym tygodniu zdecydowanie górę wzięła użytkowa rola tego metalu, cena za uncję spadła bowiem o 3,8 proc. Nieco inaczej wyglądała sytuacja na rynku metali szlachetnych. Złoto zyskało niewiele, bo 0,6 proc., i było to typowe dla sytuacji wzrostu awersji do ryzyka. Srebro, tradycyjnie preferowane przez kapitał spekulacyjny, zyskało 1,8 proc.

Ropie naftowej i jej produktom obawy o kondycję Chin nie zaszkodziły. Dla inwestorów ważniejsze okazały się obawy o podaż, a to w związku z możliwą eskalacją konfliktu w Syrii spowodowaną zniesieniem embarga na eksport broni przez rząd USA.