Jak nie zapłacić podatku giełdowego

Grudzień to czas, gdy dokonujemy podsumowań inwestycji na rynku kapitałowym, lecz również zastanawiamy się nad tym, czy są możliwości wykonania operacji, które wpłyną na rozliczenie podatkowe wiosną.

Publikacja: 17.12.2013 05:21

Robert Morawski, specjalista ds. podatków, CDM Pekao

Robert Morawski, specjalista ds. podatków, CDM Pekao

Foto: Archiwum

Dobrze zrobić ten bilans choćby w połowie grudnia, aby wykorzystać ostatnie sesje na tzw. optymalizację rozliczenia podatkowego.

Przygotowania

Podstawą do tego, aby podjąć określone decyzje optymalizacyjne, jest uzyskanie czytelnego obrazu pokazującego, jaki „wynik" podatkowy osiągniemy w tym roku. Większość transakcji zapewne wykonaliśmy, wykorzystując najlepsze momenty na giełdzie w trakcie roku. A w grudniu... Jeśli jest korekta, można zastanowić się nad wykorzystaniem tzw. tarczy podatkowej. Jeśli trwa hossa lub są po prostu wzrosty, możemy co najwyżej liczyć na... większy dochód i wyższy podatek. Choć pewnie znajdą się i tacy inwestorzy, którzy w portfelu mają coś, czego można właśnie teraz się pozbyć.

Czytelny obraz naszych transakcji najprościej jest ustalić w oparciu o rejestry przygotowane przez dom maklerski jako prognoza tego, co znajdzie się w wysyłanym do nas PIT-8C. Są domy maklerskie, które takie prognozy przygotowują pod koniec roku, aby klient wiedział, jakie operacje warto wykonać w celu podatkowego zoptymalizowania wyniku. Prawnie nie jest to zabronione, zwłaszcza jeśli transakcji dokonujemy na szerokim rynku giełdowym.

Oczywiście możemy też wszystko wyliczyć samodzielnie, z ołówkiem w ręku. Czasem trzeba tak zrobić, gdy okazuje się, że w prognozie otrzymanej od brokera brak jest jakichś danych, bo broker tych danych nie posiada. Do podjęcia decyzji konieczna więc będzie nie tylko sama kalkulacja, ale i kontakt z „kimś", kto nam pomoże. Może to być instytucja finansowa, która pośredniczyła w transakcji kilka lat temu, może to być bank, za pośrednictwem którego dokonywaliśmy zapłaty za walory. Jednak zawsze musi to być podmiot, który dostarczy nam dowodu na to, że np. zakupiliśmy papiery wartościowe po wyższej cenie niż obecny kurs, bo bez takiego dowodu, przy wypełnianiu zeznania wiosną, nie uda nam się rozliczyć niczego w zeznaniu podatkowym.

Przygotowania musimy poczynić też odpowiednio wcześnie, pamiętając o tym, że faktyczna optymalizacja wymaga czasu w związku z koniecznością zamknięcia pozycji i zapisania wyniku naszych zleceń na rachunku inwestycyjnym. Tak więc świadomość, ile wynosi „D+" też w tym wszystkim odgrywa istotną rolę.

Optymalizacja

Sposobów na podatkową optymalizację jest kilka. Do najważniejszych i najbardziej popularnych należą dwa. Pierwszy wiąże się tym, że część naszych zysków kapitałowych pochodzi ze źródeł opodatkowanych podatkiem zryczałtowanym (tzw. podatkiem Belki) i po realizacji takich zysków (wypłacie odsetek lub nominału z dyskontem), zapłacony podatek nie może być zmniejszony (jest on zresztą zwykle pobierany przez płatnika, a więc nie mamy specjalnie wpływu na jego wysokość). Przepisy podatkowe przewidują jednak drugi sposób opodatkowania – podatek liniowy – przy którym taksa nakładana jest na sumę dochodów osiągniętych głównie z odpłatnego zbycia wszystkich instrumentów finansowych, które – w największym skrócie – można sprzedać.

Nie trzeba więc czekać na kupon np. od obligacji i można prawie całą jego wartość uzyskać sprzedając taki papier dłużny. Podatek zryczałtowany nie zostanie pobrany przez płatnika (nie doczekaliśmy bowiem do wykupu przez emitenta), a my transakcję sprzedaży będziemy mogli ująć wraz z innymi, opodatkowanymi liniowo. Co nam to daje?

Załóżmy, że wynik z naszych transakcji giełdowych pokazuje na koniec roku stratę. Takiej straty (jeśli już zmaterializuje się w „podatkową") nie można wykorzystać po złożeniu zeznania inaczej niż w przyszłych latach podatkowych. Mamy także obligacje z terminem wykupu na początek 2014 r. Jeśli do wykupu zaczekamy, to nasz dochód zostanie obciążony podatkiem zryczałtowanym i będziemy musieli go zapłacić bez żadnych możliwości optymalizowania kwoty. Jeżeli jednak obligacje sprzedamy właśnie przed końcem roku, dochód z tej sprzedaży zostanie zbilansowany z wynikiem na pozostałych papierach. Jeśli te pozostałe papiery przynoszą nam finansową stratę (nie mylić ze stratą podatkową, w ścisłym, ustawowym znaczeniu), podatek od dochodu z obligacji na pewno będzie mniejszy, a może nawet nie zapłacimy nic.

Podobną operację można przeprowadzić w odwrotnej sytuacji. Przypomina ona wtedy drugie z optymalizacyjnych działań, czyli tzw. tarczę podatkową.

Tarcza podatkowa

Klasyczna tarcza podatkowa polega na tym, że w sytuacji, gdy większość naszych transakcji przyniosła w roku podatkowym dochód, staramy się znaleźć w portfelu walor, którego spieniężenie może wygenerować koszty większe od przychodów. W najbardziej wzorcowym modelu walor taki odkupujemy chwilę po zrealizowaniu sprzedaży.

Jakie korzyści daje tarcza podatkowa? Po pierwsze, prowadzi do zmniejszenia podstawy opodatkowania, którą wykażemy w najbliższym zeznaniu podatkowym. Jest to o tyle efektywne, że w przypadku odkupienia instrumentów kosztem takiego obniżenia podstawy opodatkowania (a co za tym idzie – podatku), będzie jedynie prowizja zapłacona od transakcji (sprzedaży oraz ewentualnego odkupu). Łatwo wyliczyć, że czasem lepiej zapłacić prowizję liczoną w dziesiątkach procenta, niż podatek w wysokości 19 proc.

Po drugie, tarcza podatkowa jest bardziej efektywna niż rozliczanie straty, które przewidują przepisy podatkowe. Jeśli przynoszącego stratę waloru nie sprzedamy w roku, w którym mamy dochód na innych instrumentach finansowych, może się okazać, że w przyszłym roku walor ten powiększy nam stratę z innych transakcji i zostanie ona zmaterializowana w zeznaniu podatkowym. Oznaczać to będzie, że odpowiednio większą stratę podatkową będziemy musieli rozliczać przy ograniczeniu, które mówi, że nie możemy w jednym roku odliczyć więcej niż 50 proc. straty i więcej, niż wyniósł dochód w kolejnym, wybranym roku podatkowym.

Ograniczenia ustawowe nakazują więc analizować możliwości optymalizacji także w przypadku, gdy większość transakcji przynosi nam stratę, a jeden walor gwarantuje dochód. Wtedy również możemy dokonać zbycia i odkupienia tego waloru, aby – za cenę prowizji – zmniejszyć stratę podatkową w zeznaniu i podwyższyć koszty odkupionego waloru na potrzeby przyszłych transakcji. Bo to ostatnie gwarantuje nam mniejszy podatek w przyszłości.

Podsumowanie

Grudzień jest lepszym momentem na dokonanie faktycznego rozliczenia podatkowego niż kolejne miesiące. Oczywiście formalnie zeznania jeszcze nie możemy złożyć, ale wyliczenie da się przygotować praktycznie co do grosza. Po zakończeniu roku podatkowego nie możemy zrobić faktycznie niczego, aby obniżyć nasze zobowiązania wobec fiskusa, a ich wyliczenie jest na tyle sztywne, że nie da się przewidzieć w stu procentach jego wpływu na naszą „podatkową" przyszłość. Czasem cieszymy się ze straty podatkowej w zeznaniu, a później przez kolejne lata nie możemy jej skonsumować. Czasem naszą radość w grudniu wywołują zyski, a w kwietniu musimy uzbierać na podatek. Najlepiej więc działać w grudniu, odpowiednio wcześniej wykorzystując wahania kursów do zamykania pozycji. Mamy wtedy realny wpływ na nasze zobowiązanie podatkowe i możemy podejmować optymalne decyzje, oczywiście w granicach, które wyznacza rynek.

Ideałem jest, jeśli – zarabiając na giełdzie – zbliżamy nasz wynik podatkowy do zera. Gdy jest hossa, będzie to oczywiście niemożliwe, ale gdy na nasz portfel patrzymy z perspektywy kilku lat, wszystko może się zdarzyć. Dobrze więc jest skontaktować się z brokerem właśnie teraz i spojrzeć na rejestry operacji pod kątem podatkowym jeszcze przez świętami. Pamiętajmy przy tym, że optymalizacja podatkowa powinna być przemyślana przed podjęciem decyzji o otwieraniu lub zamykaniu danej pozycji.  Gdy dostaniemy już PIT-8C, niczego specjalnego ze zbyt wysokim podatkiem nie będziemy mogli zrobić.

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?