Jeśli ktoś myślał, że majowa poprawa salda obrotów bieżących przełoży się na wyraźny wzrost rynku akcji, to się pewnie ostro rozczarował. Lecz skoro tej poprawy wielu spodziewało się, nawet od dość dawna, to dlaczego nie miałaby ona "już być uwzględniona w kursach rynkowych"? No i znów mieliśmy dwie przeciwstawne sesje w ciągu tego samego dnia ? tym razem najpierw spodziewany wzrost podczas fixingu, potem niwelującą zniżkę w trakcie ciągłych ? a to nadal przy wakacyjnych obrotach, sprzyjających przypadkowości, jak sądzę. Być może także ? a dla akcjonariuszy: "oby!" ? i inflacyjne obawy (zboża, susza) są już w obecnych cenach walorów. Wydaje się przy tym, że i czynnik pierwszy, pozytywny, i to drugie zjawisko, negatywne, będą właściwie ocenione dopiero za kilka miesięcy, zaś teraz ich saldo rynek szacuje, być może, prawie na remis? Ostatnio nie raz okazuje się, że WZA w spółkach publicznych wcale nie muszą być nudną formalnością, a z akcjonariuszami należy się jednak ? tu i ówdzie ? liczyć. Chociaż akurat nie z tymi najmniejszymi, to i tak postęp. Mam tylko nadzieję, że obawy władz spółek dotyczące utrzymania swoich stanowisk nie spowodują np. prób naśladowania pomysłu szefa koncernu Gazprom (najbogatsza firma Rosji), który zaproponował walnemu taką poprawkę do statutu, że do jego odwołania konieczna byłaby jednomyślność członków zarządu ? licząc tu także głos jego szefa (!)... O dziwo nie przeszła... I tu też ostatnio jakby mniej przechodzi? Co jednak ? obawiam się ? wcale nie znaczy, że niektórzy nie będą próbować, zwłaszcza gdy akcjonariusze biorą sprawy we własne ręce.
ANDRZEJ J. CHABŁOWSKI
DM AmerBrokers