Pesymizm uległ we wtorek dalszemu utrwaleniu. Wygląda na to, że teraz już nawet wzrost indeksu Nasdaq przestaje pomagać ? zresztą przy traktowaniu każdego wzrostu i tu, i za oceanem, jako jedynie ruchu powrotnego, nie należy się temu dziwić, a co najwyżej można zacząć odgadywać poziomy, przy których powinno być nieco lepiej. Można nawet zauważyć, że i tak jest chyba lepiej niż np. dokładnie trzy lata temu: wtedy była i powódź, i Chemiskór (w jednej z głównych ról) ? a teraz już tylko Chemiskór (który najpierw pozwolił zyskać aż 233% w ciągu zaledwie 7 sesji, by z kolei stracić 40% przez 3 następne), bo pomimo licznych opadów powódź nas chyba ominęła? Prawdziwym dramatem stały się w ostatnim czasie notowania Oceanu, bo podczas 11 kolejnych spadków kurs stracił tu aż 78%. I teraz często tłumaczy się to m.in. sytuacją głównego udziałowca, która przecież znana była wcześniej? Bo jeśli to naprawdę powód, ktoś, kto przewidział relację, mógł się obronić. Zaś całość rynku wygląda tak, jakby po raz pierwszy (chyba?) podczas lata nie dane nam było cieszyć się ? choćby nawet krótko ? z posiadania akcji (poza nielicznymi wyjątkami). Tydzień temu Sejm uchwalił kodeks spółek handlowych (a więc coś z sensem!), choć ? jak dla mnie ? Skarb Państwa też już nie powinien mieć uprzywilejowanych akcji (do maks. 5 głosów), choćby nawet tylko w tzw. okresie przejściowym. Inna ustawa, z często (i słusznie) krytykowanym rozdziałem 9 (znaczne pakiety akcji) w czerwcu br. sprawiała wrażenie bardzo pilnej ? zaczął się już sierpień, a o niej cisza...
ANDRZEJ J. CHABŁOWSKI
DM AmerBrokers