W mijającym tygodniu mieliśmy do czynienia z trendem spadkowym. Na tygodniowym wykresie WIG-u powstała czarna świeca. Wprawdzie jej korpus nie jest zbyt długi, ale dość rozległa luka bessy świadczy o kiepskiej kondycji rynku. Wykres dzienny wygląda trochę lepiej. W piątek WIG spadł nieco poniżej wtorkowego dołka. Nie zostało to jednak potwierdzone przez RSI, który znajduje się wyżej niż wtedy. Jeżeli w poniedziałek nastąpi choćby kosmetyczny wzrost indeksu, to wspomniany oscylator utworzy pozytywną dywergencję. Wprawdzie jej rozmiary nie będą zbyt duże, ale i tak może ona zapowiadać jakieś odbicie. Poza tym, trudno znaleźć pozytywne sygnały, przynajmniej w krótszym terminie. Ważne wsparcie znajduje się na poziomie dołka z 26 maja (18 357) i w najbliższych tygodniach spodziewam się jego testowania. Podobnych wniosków dostarcza teoria Elliotta. Od 27 marca prawdopodobnie trwa korekcyjny zygzak. Jego fala "A" zakończyła się 26 maja. Późniejszy wzrost mógł być falą "B". Trwający obecnie spadek można uznać za falę "C". Fala ta powinna się zakończyć poniżej dołka z 26 maja. Optymistyczne jest to, że jej dynamika, przynajmniej na razie, jest znacznie mniejsza od spadków z kwietnia i maja. Wynika z tego, że najgorszą część bessy mamy już za sobą.

MARCIN LACHOWSKI

Wydział Doradztwa Inwestycyjnego BM BGŻ S.A.