Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła spadek indeksu Dow Jonesa i S&P 500, odpowiednio o ?1% i ?0,5%. Z kolei indeks Nasdaqa praktycznie nie zmienił swojej wartości, wzrastając o 0,05%. Wczorajszej sesji towarzyszyły dość niskie obroty, które na głównym parkiecie wyniosły 892 mln akcji. Było to o 6,3% mniej niż wynosi i tak niska średnia z ostatnich trzech miesięcy.
Uwaga inwestorów była wczoraj skupiona wokół akcji spółek zajmujących się handlem detalicznym, co było związane z ogłoszeniem słabszych od najbardziej optymistycznych oczekiwań wyników za IIQ przez Home Depot. Z tego względu jego akcje spadły wczoraj o 9,2%. W solidarności spadły także akcje Wal Mart Stores, kończąc dzień na poziomie o 2,5% niższym od otwarcia.
Również negatywne nastroje towarzyszyły wczoraj notowaniom akcji spółek brokerskich, co było głównie związane z korektą ich ostatnich, silnych wzrostów. Spadki wystąpiły nawet pomimo tego, że jeden z analityków Merill Lynch podwyższył prognozy wyników na IIIQ dla wybranych brokerów. Akcje Morgan Stanley spadły o 2,5%, Goldman Sachs o 2,1%, natomiast Lehman Brothers o 4,8%.
Z kolei dobrze zachowywały się wczoraj akcje spółek komputerowych, co było związane z pozytywnymi wypowiedziami analityków, dotyczącymi niesłabnącego popytu na sprzęt i infrastrukturę informatyczną. Dlatego też wczoraj akcje Sun Microsystems wzrosły o 2,9%, natomiast Intela o 1,4%.
Przed otwarciem dzisiejszych notowań na Wall Street, o godzinie 14.30 naszego czasu, zostaną ogłoszone dane dotyczące wzrostu cen konsumentów w lipcu. Oczekiwania mówią o wzroście na poziomie 0,1% przy 0,6% zwyżce w czerwcu. Jeżeli dane okażą się zgodne lub nawet lepsze od oczekiwań, pozostawienie stóp na obecnym poziomie prze FED na spotkaniu wyznaczonym na 22 sierpnia, będzie już pewne. Jest to czynnik, który powinien wpływać na poprawę nastrojów na najbliższych sesjach.