Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zbliża się nieubłaganie. Zgodnie z zapowiedziami niektórych członków tego szacownego gremium, tego dnia stopy procentowe najprawdopodobniej zostaną podniesione. O tym, że posunięcie takie przypominałoby gaszenie ognia benzyną (coraz droższą), napisano już całkiem sporo. Nie ma kontrowersji, jeśli chodzi o przyczyny inflacji, a jednak RPP chce wykonać gest, który raczej nie poprawi kondycji polskiej gospodarki. Aby utrzymać w ryzach wzrost cen, konieczne są zdecydowane posunięcia rządu, zatem jedynym sensownym wyjaśnieniem owego gestu (poza ambicjonalnym) jest chęć wywarcia presji przez władzę monetarną na Radę Ministrów. Jednak takie przepychanki na szczycie nie są najszczęśliwszym rozwiązaniem, z całą pewnością sytuacja pozostaje nadzwyczaj mało klarowna. Decyzje inwestycyjne, szczególnie jeśli chodzi o kapitał zachodni, w takich warunkach mogą być obarczone zbyt dużym ryzykiem, aby opłacało się je podejmować. Pozostaje więc kapitał krajowy. Ceny akcji na WGPW do posiedzenia RPP nie powinny się już zmienić znacząco w żadną stronę. Wydaje się, że strach przed podwyżką jest już zdyskontowany, zatem początek września mógłby zaowocować impulsem wzrostowym, którego siła uzależniona będzie od decyzji podjętej przez Radę. Jednak w dłuższej perspektywie ze względu na pogarszającą się sytuację makroekonomiczną kraju trudno pozostać optymistą.

PAWEŁ HRYNIEWICKI

DM Penetrator