Po raz kolejny publikacja istotnych danych makroekonomicznych nie spotkała się z silniejszym odzewem. Z tym że teraz nie można powiedzieć, że zostało to już zdyskontowane, ponieważ lipcowy deficyt handlowy był lepszy od wcześniejszych oczekiwań. Bardziej efektywny okazał się rynek pieniężny. Znacząco umocnił się złoty, kupowano także obligacje, tolerując mniejszą rentowność, mimo niedawnej podwyżki stóp procentowych. W tej sytuacji dla warszawskiej giełdy bardziej istotne mogą być wskazania techniczne. Indeks WIG potwierdził strefę wsparcia 18 280 pkt., wyznaczoną długoterminową linią trendu wzrostowego. Przyrost obrotów towarzyszących ostatniej zwyżce wspomaga pozytywne nastroje. Co prawda, sektor teleinformatyczny, będący główną składową zeszłotygodniowego wzrostu obecnie poddaje się realizacji zysków, co może trochę pogłębić korektę głównego indeksu. Na WIG20 moment wyjścia zasygnalizowała poniedziałkowa formacja zasłony ciemnej chmury (hybrydy), która pojawiła się w strefie oporu luki cenowej z końca lipca. Jednak potencjał spadku na bazie długoterminowych linii wsparcia jest ściśle ograniczony. W dalszym terminie można założyć, że tzw. twardy dołek został już osiągnięty, co po ruchu korekcyjnym przybliża prawdopodobieństwo kontynuacji zwyżki. Istotny wpływ na kształt najbliższych notowań może mieć również przebieg wtorkowej sesji na rynkach amerykańskich, gdzie zostaną potwierdzone lub zanegowane formacje spadającej gwiazdy dla indeksu DJIA oraz zbliżonej do wisielca dla rynku Nasdaq.

MARCIN BRENDOTA

DM BOŚ S.A.