Czwartkowa sesja przynosząc trzecią z kolei zniżkę notowań potwierdziła słabość ostatniego ruchu wzrostowego, choć nie przesądziła o całkowitej rezygnacji uczestników rynku z podejmowania kolejnych prób zwyżkowych. Spadki na razie można nazwać kontrolowanymi, a ich skala wynika w dużej mierze z ochłodzenia nastrojów dla inwestycji w spółki innowacyjnych technologii. Przyczyną takiego rozwoju wydarzeń jest środowy dynamiczny spadek amerykańskiego rynku Nasdaq oraz niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji, co zresztą cechuje nie tylko warszawski parkiet, ale również główne rynki europejskie. Wydaje się zatem, że wieści zza oceanu mogą być w najbliższym czasie głównym wyznacznikiem rozwoju koniunktury. Duży udział w czwartkowej zniżce miała ponadto dynamiczna przecena akcji TP SA. Ostatnio obserwowana nerwowość na tym papierze może być między innymi wynikiem obaw związanych z poniesieniem przez spółkę znacznych kosztów koncesji na UMTS oraz zbliżającym się terminem dopuszczenia do obrotu akcji pracowniczych. Z technicznego natomiast punktu widzenia WIG ponownie znalazł się w pobliżu silnej strefy wsparcia w przedziale 17 500?18 250 pkt. Szczególnie ważny w najbliższych dniach będzie wynik testu górnej granicy tego obszaru, którą wyznacza długoterminowa linia trendu wzrostowego z października 1998 r.
MIROSŁAW STĘPIEŃ
Dom Maklerski PBK SA