Wczorajsza sesja przyniosła czwarty kolejny spadek NIF. Indeks stracił 1,4% i miał 62,3 pkt., co jest najniższym poziom wskaźnika w tym miesiącu. Minimalna była aktywność inwestorów i wolumen nie przekroczył 250 tys. akcji.
Zniżka notowań miała dość destrukcyjny charakter, bowiem wykres indeksu spadł poniżej przyspieszonej linii trendu poprowadzonej przez dołki z początku lipca i końca sierpnia. Poprzedni tego typu sygnał, z zeszłego miesiąca, okazał się jedynie krótką przerwą w silnym trendzie wzrostowym. Jeśli tym razem zniżka pogłębi się, to najbliższym wsparciem powinna być właściwa linia trendu, przebiegająca w okolicach 58 pkt. Bariera ta może nie wytrzymać naporu podaży, bowiem na wykresie widoczna jest bardzo niebezpiecznie wyglądająca formacja klina zwyżkującego. Figura obejmuje ostatnie dwa miesiące notowań i zgodnie z teorią może stanowić ostatnią fazę trendu wzrostowego. Gdyby taka interpretacja wykresu NIF była prawidłowa, to można oczekiwać zniżki przynajmniej do dołka z końca maja, znajdującego się na poziomie 52,5 pkt. Spadek NIF niekorzystnie wpłynął na układ wskaźników technicznych. Sygnały sprzedaży pojawiły się ze strony MACD, Ultimate i Stochastic. Poprzedzająca spadki fala wzrostowa była na tyle silna, że widoczne jeszcze niedawno negatywne dywergencje zostały zlikwidowane.
TOMASZ JÓŹWIK