Ministerstwo Łączności ogłosiło w środę przetarg na koncesje UMTS. Oferty mogą być zgłaszane do 10 listopada bieżącego roku. Ile koncesji zostanie rozdzielonych - tego nie wiadomo. Ministerstwo rozważa dwa warianty. Cztery koncesje, po 971 mln euro każda lub pięć koncesji, po 670 mln euro każda. Który wariant jest korzystniejszy? Ministerstwo twierdzi, że pierwszy. Nic dziwnego. Rachunek jest prosty. Operatorzy telefonii komórkowej zwracają jednak uwagę na zbyt wygórowane ceny koncesji.
Krajowy rynek telefonii komórkowej jest jednym z dynamiczniej rozwijających się w tej części Europy. Warunki ku temu są sprzyjające. Prawie 40 mln mieszkańców, ogromne zaniedbania w sferze telefonii stacjonarnej - wiele regionów (zdaniem TP SA nierentownych) cierpiących na brak łączności telefonicznej, przestarzała, nie spełniająca norm zachodnich, infrastruktura telekomunikacyjna. Nic zatem dziwnego, że rynek telefonii komórkowej przeżywa swe najlepsze chwile.
Czy jednak UMTS jest warta oczekiwanych przez MŁ pieniędzy? Tu pojawia się problem. Z jednej strony chłonny rynek, konsekwencja zmian zachodzących na całym świecie. Obecni operatorzy nie mogą sobie pozwolić na rezygnację z zakupu koncesji. Z drugiej strony, tempo zmian zachodzących w branży telekomunikacyjnej znacznie przewyższa tempo wzrostu zamożności społeczeństwa. Konsekwencją tego może być już niebawem malejący popyt na coraz to nowsze i bardziej skomplikowane usługi, jaki umożliwi UMTS. Zwrot z zainwestowanego kapitału może niebezpiecznie rozciągnąć się w czasie, co podroży usługi telekomunikacyjne trzeciej generacji.
Czy w związku z tym znajdą się pieniądze na koncesje? Największe spółki warszawskiego parkietu, mające spory udział w kształtowaniu koniunktury giełdowej, a zarazem będące głównymi akcjonariuszami operatorów działających na rynku (Elektrim, KGHM, PKN Orlen, TPSA) niebawem (bo do połowy 2001 r.) będą musiały wygospodarować 50% wartości zakupionych koncesji. Kwota jest niemała, gdyż chodzi o 1,5-2 mld euro. Jaki to będzie miało wpływ na kondycję finansową oraz wyniki finansowe wspomnianych spółek, nietrudno sobie wyobrazić.
Michał Jabłoński DM BOŚ SA