WIG wyhamował spadki 10?15% poniżej oporu rozciągającego się ponad minimum z 21 sierpnia (17 900?19 000) oraz 10?15% powyżej silnego wsparcia na poziomie ubiegłorocznej konsolidacji indeksu z okresu wrzesień?listopad (14 100?15 000). Rynek więc utknął dokładnie w połowie strefy nadającej się obecnie do spekulacji. Bez pojawienia się realniejszych perspektyw spadku stóp procentowych zarówno w kraju, jak i na świecie trudno sobie wyobrazić wzrost, będący czymś więcej niż ruchem powrotnym do przełamanego niedawno wsparcia. Prowadzona w ciągu minionego roku polityka pieniężna RPP zapowiada spadek popytu wewnętrznego jeszcze przez dłuższy czas, a opublikowane w poniedziałek ponownie słabe statystyki obrotów bieżących dowodzą, że przy słabym euro i mocnym złotym zastąpienie popytu krajowego zagranicznym jest mało prawdopodobne. Tegoroczne prognozy światowego wzrostu gospodarczego są najlepsze od 17 lat, lecz, niestety, zarówno w USA, jak i w UE restrykcyjna polityka pieniężna również zapowiada słabsze tempo wzrostu w przyszłym roku (ECB w czwartek znów podniósł stopy). Teoretycznie można by się zgodzić z tezą, że ostatnie spadki doprowadziły do zdyskontowania spowolnienia gospodarczego w Polsce. Niestety, reakcje rynku w USA na ostatnie ostrzeżenia przed słabszymi zyskami spółek (spadki kursów 20?50%) oznaczają, że nawet hipotetyczne ?miękkie lądowanie? gospodarki nie pomogłoby tamtejszym giełdom.
WOJCIECH BIAŁEK
SEB TFI S.A.