Pierwsza część dzisiejszej sesji powinna przynieść wzrost indeksów, który szacujemy w granicach 1,5-2%. Będzie on głównie kontynuacją wczorajszego wzrostu w czasie notowań ciągłych, a także efektem wzrostu indeksu Dow Jonesa na wczorajszej sesji w USA. Niestety do pogorszenia nastrojów mogą przyczynić się negatywne notowania futures na amerykańskie indeksy, wynikające z negatywnych komentarzy do wyników Cisco. Same wyniki były lepsze od oczekiwań, ale wraz z nimi pojawiły się komentarze dotyczące tego, że w przyszłych kwartałach spółka odczuje zmniejszenie zamówień ze strony firm telekomunikacyjnych. O godzinie 8.40 futures na indeks S&P 500 znajdował się na poziomie o 4,5 pkt niższym od otwarcia. Na nastroje inwestycyjne w USA wpływ będą miały także dane dotyczące kredytów konsumenckich we wrześniu, które zgodnie z prognozami miały wzrosnąć o 10,5 mld USD wobec 13,5 mld w sierpniu. Wzrost wyższy od tych oczekiwań będzie świadczyć o dalszym pogorszeniu relacji w zakresie stopy oszczędzania, która w tej chwili w USA jest ujemna. Pomimo istotności tych danych, najpewniej nie zmienią one całego obrazu rynku, ponieważ o tak nie jest oczekiwany żaden ruch ze strony FED na spotkaniu wyznaczonym na 15 listopada. Ze względu na niepewność w USA, na notowaniach ciągłych na GPW możemy więc mieć do czynienia z korektą notowań.
W nieco dalszej perspektywie na koniunkturę wpływ będzie miał wynik wyborów prezydenckich w USA. Obecnie bardziej prawdopodobna jest wygrana Busha. Statystycznie po wyborach prezydenckich w USA występował wzrost indeksów. Tym razem nie należy jednak wykluczać, że wybory zostały już przez rynek zdyskontowane wzrostami w ostatnich dniach. U nas istotny dla dalszego rozwoju wydarzeń może być narastający konflikt w AWS, chociaż twa on już tak długo, że przestaje mieć znaczenie dla rynku akcji.