Dzień debiutu pracowniczych akcji TP SA był przez rynek długo oczekiwany. O możliwych skutkach tego faktu dla koniunktury na warszawskim parkiecie mówiono z pewnymi przerwami już od kilku miesięcy. Po raz kolejny okazało się, że giełda reaguje z wyprzedzeniem na przyszłe wydarzenia. To, że kurs polskiego telekomu spadał już od dłuższego czasu, nikogo specjalnie nie dziwiło. Jednak wyprzedzenie, z jakim dyskontowano jego wzrosty mające nastąpić po debiucie, było dosyć znaczne. Akcje TP SA zaczęły dynamicznie rosnąć już od 31 października, ponadto oczekiwany spadek ceny na skutek spodziewanej podaży (co najmniej 160 mln darmowych akcji) wyniósł jedynie 0,4%, a popyt na zakończenie dogrywki osiągnął niespotykaną ostatnio wartość ? niemal 64 mln zł. Dalsze notowania wspomnianej spółki niewątpliwie będą miały wpływ na ogólny obraz rynku (biorąc pod uwagę jej duży udział w indeksach), jednak na pierwszy plan wysuwa się projekt przyszłorocznego budżetu, który ma zostać przedstawiony do 15 listopada. Na projekt oczekują między innymi zagraniczni inwestorzy, którzy ostatnio wreszcie mogli dostrzec kilka pozytywnych informacji makroekonomicznych dotyczących polskiej gospodarki. Restrykcyjny budżet zapewne ułatwiłby im podjęcie decyzji o zaangażowaniu większych środków na polskim rynku. Niewykluczone że niektórzy z nich już przewidują pozytywny kształt budżetu. Może o tym świadczyć znaczny spadek rentowności papierów skarbowych na ostatnim przetargu.

Maciej Czajkowski

DM BOŚ S.A.