Dzisiejsza sesja powinna przynieść wzrost indeksów, który szacujemy w granicach 1-2%. Szczególnie dobrze powinny zachować się akcje dużych spółek, co będzie powieleniem schematów obserwowanych także na ostatnich sesjach. Bezpośrednimi przyczynami spodziewanego wzrostu będą przede wszystkim oczekiwanie na wybór Leszka Balcerowicza na prezesa NBP oraz pozytywne notowania na futures na amerykańskie indeksy. Ten ostatni czynnik jest o tyle korzystny, że dobre nastroje panują w USA nawet pomimo ogłoszenia wczoraj przez Motorolę i Intela ostrzeżeń dotyczących wyników finansowych. Może to wskazywać, że rynek zdyskontował już ten negatywny czynnik. Czynnikiem, który teraz może być dyskontowany w sensie pozytywnym jest spotkanie FED, które wyznaczone jest na 19 grudnia. Obecnie praktycznie pewna jest zmiana nastawienia w polityce monetarnej z restrykcyjnego na neutralne.

Sytuacja może zmienić się w związku z danymi, które będą o 14.30 naszego czasu ogłaszane w USA. Będą one dotyczyć rynku pracy i płac w USA. Złe dane to w tej sytuacji takie, które nie potwierdzą spowolnienia w gospodarce. Jest to mało prawdopodobne, tak więc dzisiejsza sesja na Wall Street ma szansę na zakończenie się na plusie. O godzinie 8.50 futures na indeks S&P 500 znajdował się na poziomie o 9 pkt wyższym od otwarcia.