Złoty wzmocnił się dzisiaj o 0.57% w stosunku do USD i o 0.68% wobec EURO, osiągając odpowiednio 4.3825 i 3.844. Polska waluta rozpoczęła wprawdzie z poziomu 4.407, ale już po chwili znowu zeszliśmy poniżej 4.40, osiągając w pewnym momencie nawet 4.376. Główną przyczyną tego umocnienia był popyt na rynku obligacji skarbowych. Optymizm wciąż jest duży, a inwestorzy szukają coraz to nowych przesłanek, aby utwierdzić się w przekonaniu, że watro kupować. Wczorajsza wypowiedź Gomułki, doradcy ministra finansów, w której sugerował on obniżenie stóp procentowych w związku ze zbyt dużym jego zdaniem przyhamowaniem gospodarki jest tu najlepszym przykładem. Wprawdzie Józefiak, członek RPP powiedział, że w najbliższym czasie Rada nie zmieni swojego restrykcyjnego nastawienia, ale inwestorzy woleli opierać się na słowach Gomułki. Poza tym, trzeba podkreślić, że przy tak płytkim rynku nie potrzeba dużej transakcji, by przesunąć poziom o 3 grosze.
Tak więc PLN znowu był mocny i do końca notowań krążył w okolicach 4.39, reagując głównie na zmiany eurodolara.
Kurs wspólnej waluty daleki był dzisiaj od stabilności. Rano doszło do wyraźnego wzrostu wartości, z poziomu 0.878 EURO doszło prawie do 0.884, ale popołudniu straciło wszystko spadając poniżej wczorajszego zamknięcia (0.878). W dalszym ciągu na kurs wspólnej waluty dość istotnie wpływają doniesienia z USA dotyczące wyborów prezydenckich.
Marek Zuber
DS BPH