Trzy tygodnie temu wyznaczony przez październikowe minimum poziom 1500 dla WIG20 wydawał się maksymalnym zasięgiem rodzącej się zniżki. W czwartek rynek znajdował się już 4% niżej z impetem przełamując kluczowe długoterminowe wsparcie wyznaczane przez dwuletnią linię szyi domniemanej formacji głowy i ramion oraz naruszając linię trendu wzrostowego rozpoczętego w marcu 1995 roku. Równocześnie, pomimo bardzo silnych spadków, ciągle nie widać objawów całkowitej kapitulacji spekulantów. Sądzę, że dopiero powszechne przyjęcie do wiadomości faktu przełamania długoterminowych wsparć i uświadomienie sobie przez uczestników rynku negatywnych technicznych konsekwencji tego wyłamania w dół może doprowadzić do skrajnego wyprzedania, mogącego stworzyć podstawę dla późniejszych wzrostów. Jeszcze tydzień temu sądziłem, że rynek jedynie ?postraszy? inwestorów, markując przełamanie poziomu 1500, a następnie wracając ponad ten poziom. Teraz już nie jestem tego taki pewien. Następny cykliczny szczyt rynku powinien wypaść wiosną (maj?) i jeśli do tego czasu rynek nie zdoła powrócić ponad poziom domniemanej linii szyi, jego sytuacja techniczna stanie się ?bardzo nieciekawa?. W perspektywie najbliższych tygodni obecne poziomy cen wydają się już w miarę bezpieczne, gdyż prawdopodobny ruch powrotny do przełamanego wsparcia powinien wynieść rynek przynajmniej do poziomu 1600. Formowaniu się oczekiwanego dołka powinny towarzyszyć spadki S&P 500, Nasdaq Composite i DJIA do wsparć na odpowiednio 1200, 2000 oraz 10 000.
Wojciech Białek
SEB TFI SA