Taka sytuacja była wynikiem sporych przesunięć na globalnym rynku EUR/USD, który na przestrzeni tygodnia wzrósł z 1,3115 do 1,3315. To z kolei było wynikiem obaw dotyczących stanu amerykańskiej gospodarki i oczekiwań rynku na kolejną podwyżkę stóp procentowych w strefie euro.
Można było jednak odnieść wrażenie, że inwestorzy operujący w naszym regionie byli dosyć odporni na niepokojące informacje napływające zza Oceanu. Niewykluczone, że był to wynik zachowania się japońskiego jena, który w ostatnich dniach wszedł w konsolidację po wcześniejszych dynamicznych wzrostach będących pochodną zamykania pozycji opartych o tzw. carry-trade. Pewnym błędem byłoby jednak twierdzenie, że proces zamykania pozycji opartych o tzw. strategie carry-trade zbliża się do końca. Tak jak pisaliśmy w poprzednich raportach może on mieć długotrwały charakter, gdyż klimat do bardziej ryzykownych inwestycji stopniowo się pogarsza. Widać to chociażby po zachowaniu się zagranicznych giełd, których korelacja z walutami ostatnio wzrosła, a które w ostatnich dniach były dosyć nerwowe. Dodatkowo cały czas istnieje ryzyko, że scenariusz dla amerykańskiej gospodarki nie będzie optymistyczny, jak to o tym zapewniał Ben Bernanke, a zmaterializują się słowa byłego szefa FED, Alana Greenspana. To oczywiście miałoby swoje skutki i tylko przyspieszyłoby proces redukowania pozycji na rynkach wschodzących.
Wróćmy jednak do informacji z kraju. Na uwagę zasługują publikacje danych o inflacji CPI i średniej płacy za luty, a także istotne wypowiedzi na temat możliwości przyszłego kształtowania się ścieżki inflacyjnej. Wskaźnik cen tak jak oczekiwano wzrósł do 1,9 proc. r/r, chociaż dane za styczeń nieznacznie zrewidowano w dół do 1,6 proc. r/r z 1,7 proc. r/r. Z kolei dynamika średniej płacy wyniosła 6,4 proc. r/r, nieco niżej od prognozowanych przez rynek 6,5 proc. r/r i 7,8 proc. r/r odnotowanych w styczniu. Pojawiły się jednak głosy (z samego ministerstwa finansów), że w marcu wskaźnik może przekroczyć poziom 2 proc. r/r, a w grudniu naruszyć cel inflacyjny banku centralnego na poziomie 2,5 proc. r/r. To jednak będzie zależeć od zachowania się cen w miesiącach letnich. Ryzyko ich przyspieszenia pokazał także niezależny raport firmy BIEC, bazujący na przyszłym wskaźniku inflacji (WPI). Za główny czynnik ryzyka uważa się szybko rosnący popyt krajowy i możliwość szybszego domknięcia tzw. luki popytowej, a także wysoką dynamikę wzrostu płac w ostatnich miesiącach. Tym samym nie dziwią pojawiające się ostatnio "jastrzębie" sformułowania członków Rady Polityki Pieniężnej. Zdaniem Andrzeja Wojtyny rynek nie do końca właściwie zinterpretował komunikat po ostatnim posiedzeniu, a perspektywa podwyżek stóp procentowych jeszcze w tym półroczu jest coraz bardziej prawdopodobna. Dodał przy tym, iż raczej nie będzie to posunięcie jednorazowe. Pytanie jednak, czy uda się przekonać do takich posunięć obóz "gołębi", których w minionym tygodniu poparł obecny szef NBP, Sławomir Skrzypek. Warto jednak zauważyć, że perspektywa podwyżek stóp procentowych będzie ujemnie wpływać na nastroje na rynku długu (ceny obligacji będą spadać, przy wzroście ich rentowności) i tym samym rzutować na złotego. Do prawdziwych problemów dojdzie jednak dopiero wtedy, kiedy nastroje na rynkach globalnych jeszcze bardziej się pogorszą, a inwestorzy dojdą do wniosku, że nie pokryją sobie strat na obligacjach perspektywą umocnienia się złotego.
W przyszłym tygodniu uwaga inwestorów skupi się na danych GUS o produkcji przemysłowej i cenach PPI za luty (w poniedziałek), przetargu 5-letnich obligacji PS0412 (w środę) i informacjach o dynamice sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia (w piątek). Rynek spodziewa się jednak nieznacznego pogorszenia w relacji do stycznia, tym samym informacje te nie będą stanowić silnego wsparcia dla naszej waluty. Kluczowe nadal pozostanie zachowanie się rynków światowych (giełd, a także eurodolara i japońskiego jena).Rynek międzynarodowy:
Mijający tydzień nie okazał się najlepszy dla amerykańskiego dolara. Obrazujący jego zachowanie względem "sześciu" głównych światowych walut, US Dollar Index, spadł z 84,24 pkt. w piątek 9 marca b.r., do 83,15 pkt. tydzień później. Najbardziej interesujący nas kurs EUR/USD zwyżkował do 1,3315.