Taka reakcja pokazuje więc, że skoro nawet dane o inflacji nie są w stanie umocnić dolara, to ciężko określić, co byłoby w stanie to zrobić. Dolar nie miewa się również najlepiej z technicznego punktu widzenia, bowiem jego osłabienie na poszczególnych parach w minionych dniach pozwoliło na wygenerowanie szeregu sygnałów sprzedaży i dopiero ich zanegowanie (a z tym może być ciężko) miałoby szansę nieco odwrócić sytuację amerykańskiej waluty. Z punktu widzenia impulsów ze strony danych fundamentalnych najbliższe dni powinny być wyjątkowo spokojne, bowiem w kalendarzu publikacji na ten tydzień nie zaplanowano w zasadzie nic istotnego, co miałoby szansę poważniej wpłynąć na zachowanie dolara. Dzisiaj poznamy jedynie indeks rynku nieruchomości podawany przez NAHB za luty. Szacuje się, że wyniesie on 40pkt. Jeśli chodzi o sytuację złotego, to gracze będą prawdopodobnie obserwowali dzisiejsze dane, które ukażą się o godzinie 14:00, czyli wskaźniki cen produkcji sprzedanej przemysłu oraz produkcji budowlano-montażowej w lutym (prog. 3,3%), jak również dynamikę produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej, którą szacuje się na 13,6%.
EUR/USD
Minione dni stały zdecydowanie pod znakiem przewagi posiadaczy krótkich pozycji w amerykańskiej walucie. Końcówka tygodnia przyniosła dalsze zwyżki kursu eurodolara. Udane wybicie powyżej kolejnego oporu przy 1,3250 (maksima z końca lutego) doprowadziły do skierowania się cen do następnego poziomu docelowego, zlokalizowanego w rejonie 1,3340 i w tym rejonie zwyżkę udało się podaży zatrzymać. Obecnie to jednak nie opory są ważne, ale wsparcia, bowiem to przełamanie któregoś z nich świadczyłoby o możliwości pojawienia się korekty ostatniej zwyżki cen na tej parze. Jak na razie za najbliższy poziom o charakterze popytowym należałoby uznać przełamane okolice 1,3240/50 i jeśli w ramach ewentualnego ruchu powrotnego rynek się w tym rejonie zatrzyma, wówczas stanowiłoby to jedynie potwierdzenie dobrej kondycji popytu.
USD/JPY
Nieco spokojniej przebiegał piątkowy handel na dolarjenie. Tutaj również widoczna była presja deprecjacji amerykańskiej waluty. Jeśli spojrzeć na sytuację tej pary z nieco szerszej perspektywy, to umocnienie jena w końcówce tygodnia może tu mieć dosyć ciekawe skutki, bowiem jeśli dalej by postępowało, wówczas można by tu mówić o kształtowaniu dosyć szerokiego trójkąta. Jest to jednak istotne dlatego, że poprzedzony jest on stosunkowo dynamiczną falą aprecjacji jena z przełomu miesiąca, co mogłoby w tym układzie sugerować, że wahania z dwóch ostatnich tygodni są jedynie przygotowaniem tej pary przed wyznaczeniem kolejnej fali spadkowej. Zakres formacji to obecnie 116,00 - 117,50 i można zakładać, że wybicie z niej będzie w stanie wyznaczyć dalszy kierunek zmian cen.