Wczoraj zapoznaliśmy się jedynie z indeksem rynku nieruchomości podawanym przez NAHB, który okazał się nieco niższy od oczekiwań (40pkt) i wyniósł 36pkt. Jeśli chodzi o rynek nieruchomości, to dzisiaj inwestorzy otrzymają kolejną porcję informacji, gdzie przyjdzie nam się zapoznać z publikacjami dotyczącymi ilości zezwoleń na budowy domów oraz faktycznie rozpoczętymi inwestycjami budowlanymi. Szacuje się, że dane wyniosą odpowiednio -0,7% oraz +2,3%. Publikacje powinny mieć jednak raczej ograniczony wpływ na zachowanie dolara. W centrum uwagi w tym tygodniu stała będzie bowiem środowa decyzja w sprawie stóp procentowych w USA, ale i jutrzejsza, analogiczna decyzja w Japonii, gdzie szacuje się, że cena pieniądza pozostanie na niezmienionym poziomie, czyli 0,5%. Gracze operujący na rynku brytyjskiej waluty winni jeszcze zwrócić uwagę na poranne dane (10:30) na temat inflacji liczonej w cenach konsumentów (CPI) w Wielkiej Brytanii, która w lutym spodziewana jest na poziomie 0,3% m/m oraz 2,7% r/r.
EUR/USD
Początek tygodnia stał pod znakiem umocnienia dolara. Patrząc jednak na skalę ruchu, jak na razie należałoby to traktować w kategoriach ruchu powrotnego/korekty do przełamanego wcześniej szczytu z końcówki lutego, który znajduje się przy cenie 1,3257. Można zakładać, że póki rynek nie zdoła wyraźnie powrócić poniżej tego poziomu, cały czas niedawne, pozytywne sygnały dla długich pozycji pozostaną utrzymane. Krótkoterminowym oporem są oczywiście zeszłotygodniowe maksima, wyznaczone w rejonie 1,3340.
USD/JPY
Umocnienie dolara znalazło również swoje przełożenie w relacji tej waluty do jena japońskiego. Popyt zdołał na wczorajszej sesji doprowadzić do przełamania kilkudniowej linii spadkowej. Obecnie za istotny opór należałoby uznać okolice zeszłotygodniowego szczytu, który znajduje się przy cenie 118,50. Można tu więc zakładać, że jego przekroczenie prowadziłoby do pojawienia się stosunkowo pozytywnych sygnałów, zachęcających popyt do dalszych zakupów. Póki poziom ten nie zostanie trwale przełamany, cały czas można zakładać, że wahania z okolic dwóch ostatnich tygodni są tu jedynie korektą fali przeceny z przełomu lutego i marca.