Komentarz poranny

Aktualizacja: 23.02.2017 04:22 Publikacja: 20.03.2007 07:58

Wczorajsza sesja w USA nie będzie dla nas jakimś szczególnie ważnym

sygnałem. Tamtejsze indeksy zakończyły dzień na plusach, ale był to poziom

tylko nieznacznie różniący się od tego, który obserwowaliśmy w czasie

zamykania naszego rynku. W Azji mamy także kosmetyczne wzrosty, a więc i z

tego źródła nie będzie wielkiej pociechy. Pozostają nam czynniki

wewnętrzne.

Tu na pierwszy plan wysuwają się wczorajsze dane makro oraz konferencja

prasowa rządu w sprawie reformy rozruszania gospodarki. Dane opisaliśmy

już wczoraj, a więc teraz można się skupić na tym, co powiedział Premier.

Od razu trzeba podkreślić, że rynek raczej nie będzie szalał z radości z

powodu zapowiedzi rządu. Nie dlatego, że nie są one ciekawe, ale dlatego,

że będzie do nich podchodzić z rezerwą. Ta rezerwa wynika z kilku powodów.

Rząd operuje wzniosłymi i mocnymi hasłami, ale treści za nimi nie musi być

wiele, a przynajmniej nie tyle, ile byśmy sobie życzyli. Reforma ma się

składać z trzech filarów: działań usprawniających finanse publiczne,

działań usprawniających wykorzystanie funduszy unijnych oraz przywróceniu

wolności gospodarczej. Mówi się także o prywatyzacji. Ten ostatni czynnik

jest nawet nieco zaskakujący. Nikt nie neguje jej zasadności, ale patrząc

na dotychczasowe dokonania obecnej ekipy w tym względzie to można mieć

wątpliwości, co się za tym hasłem kryje. Tym bardziej, gdy ma ono dotyczyć

sektora energetycznego, który uznawany jest przez rządzących za

"strategiczny". Biorąc pod uwagę, że Premier i jego otoczenie mają raczej

poglądy bliższe etatyzmowi, można podejrzewać, że będzie to prywatyzacja

na model KGH, czy PKN, czyli sprzedaż pakietu akcji, ale z zachowaniem

kontroli Państwa. Taka prywatyzacja jest niestety ułomna.

Reforma finansów publicznych to na razie hasło dość ogólne. Znamy kilka

propozycji, ale niestety uważane są one za zachowawcze. Nie kryją się za

nimi poważniejsze oszczędności. Tym bardziej jest ona dyskusyjna, gdy

weźmie się pod uwagę fakt, że ma ona być realizowana tuż przed i w czasie

kampanii wyborczej. Mimo wielkiej chęci, by do niej w końcu doszło mam

wątpliwości, czy nawet ostatnie zapowiedzi zostaną zrealizowane. Na razie

są to tylko hasła. Rynek już ich się nasłuchał i nie będzie na nie

reagował. Reakcji będzie można się spodziewać, gdy będą realne szanse na

wprowadzenie ich w życie. Znając retorykę obecnej koalicji trudno jest

uwierzyć, że wydatki budżetu diametralnie się zmienią, a prywatyzacja

ruszy pełną parą, a tego właśnie nam potrzeba - wycofania się Państwa ze

sfery gospodarczej. KJ

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów