Złoty rozpoczął tydzień od wyraźnego umocnienia, zyskując wczoraj 1,7 grosza do dolara i 2,7 grosza do euro. Był to efekt wzrostów na giełdach i osłabienie jena, co zwiększyło apetyt na ryzyko oraz atrakcyjność operacji carry trade. Pomogła również, piątkowa rewaluacja słowackiej korony o 8,5% do euro w ramach mechanizmu ERM-2, co poprawiło nastroje w całym regionie.
Poniedziałkowe umocnienie złotego mogłoby być jeszcze większe, gdyby nie nieco słabsze od prognoz dane o produkcji przemysłowej (12,9% wobec oczekiwanych 13,6%) i inflacji PPI (3,6% wobec 3,3%) w lutym w Polsce.
Utrzymująca się koniunktura na światowych giełdach, słabszy jen oraz dobry sentyment do walut regionu również dziś pomagają polskiej walucie. W przeciwieństwie jednak do dnia wczorajszego, silniejsze umocnienie jest już wątpliwe. Powinno bowiem zwyciężyć wyczekiwanie na wyniki, kończącego się jutro, posiedzenia FOMC. Stopy w USA co prawda pozostaną na poziomie 5,25 proc., jednak rynki będą czekać na to co znajdzie się w uzasadnieniu tej decyzji.
W tym tygodniu złoty powinien pozostawać silny. Kurs USD/PLN prawdopodobnie będzie wahać się w przedziale 2,89-2,92 zł. Natomiast kurs EUR/PLN, który od początku lutego porusza się w trendzie bocznym 3,86-3,92 zł, będzie oscylował blisko dolnego ograniczenia tego przedziału.
Marcin R. Kiepas