Komentarz poranny

Aktualizacja: 23.02.2017 06:24 Publikacja: 22.03.2007 07:59

Biorąc pod uwagę, że wczorajsza sesja była trzecią sesją mocnego wzrostu, to

patrząc na jej skalę można mówić o niemal euforycznej reakcji inwestorów na

komunikat po posiedzeniu FOMC. Są oczywiście dwie szkoły w analizie takiego

wydarzenia. Część inwestorów będzie analizować samą treść komunikatu, a dla

części inwestorów jedynym wytłumaczeniem tak dobrej sesji będą ostatnie

(fatalne) nastroje panujące na rynku. Nie muszę chyba przypominać, że w

krótkim terminie to ten drugi czynnik ma zawsze największy wpływ na rynki.

Historia wielokrotnie już przekonywała, że takie sesje na giełdach możliwe

są tylko w momencie, gdy mamy do czynienia z wyraźnym pesymizmem, a ten jak

już wcześniej pisałem zagościł na początku marca zarówno na Wall Street, jak

i na GPW, z czego byki teraz wyraźnie korzystają.

Natomiast w średnim terminie analiza komunikatu Fed jest niezbędna i

faktycznie był on dla byków najlepszym z możliwych. Oczywiście pozostaje

pytanie, czy nie jest to kolejna próba ratowania giełd (czytaj - wydatków

konsumentów podtrzymujących gospodarkę - "efekt bogactwa") i walki obozu

urzędowych optymistów Bernanke, z siejącym niepokój Greenspanem.

Kluczowe we wczorajszym komunikacie było wykreślenie jednego zdania, które

dało inwestorom wyraźny sygnał, że nie może być już mowy o podwyżce stóp

procentowych. To do tej pory nie było jasne. W porównaniu z poprzednim

komunikatem zabrakło stwierdzenia "additional firming that may be needed"

(wyjątkowo nie będę tłumaczyć treści komunikatu, bo trudno oddać jakże ważne

niuanse wynikające ze specyficznego słownictwa jakim Fed komunikuje się z

rynkami). Wprawdzie ryzyko wzrostu inflacji pozostało, ale jasne jest, że

Fed uważa iż ma w końcu inflację pod wystarczającą kontrolą.

Do tego wszystkiego we fragmencie dotyczącym gospodarki zamiast stwierdzenia

dotyczącego wzrostu gospodarczego - "somewhat firmer economic growth" - oraz

rynku nieruchomości - "tentative signs of stabilization" pojawiło się

stwierdzenie "mixed" oraz "the adjustment in the housing sector is ongoing".

To nic innego, jak wywieszenie przez Fed banera z napisem - kupować akcje.

Skala optymizmu wynikająca ze zmiany tych określeń jest widoczna na

wczorajszej sesji. Inwestorzy nie mieli wczoraj wyjścia, nawet jeśli ten

optymizm przy okazji publikacji kolejnych danych ... po raz kolejny (jak w

lutym) okaże się jedynie "urzędowy".

GPW po takiej sesji w USA musi rozpocząć od wzrostów. Do optymistycznych

impulsów dochodzą jeszcze ponad 2% wzrosty w Brazylii i Argentynie, oraz

bardzo dobre sesje w Azji. Możnaby nawet oczekiwać w takim otoczeniu

euforycznej sesji na warszawskim parkiecie, ale przeszkadza tutaj fakt, że

27 pkt. od wczorajszego zamknięcia WIG20 zaczyna się obszar luki bessy z 27

lutego. Na poziomach tego oporu powinna ustawić się spora podaż, która nie

będzie wierzyć w skuteczny atak na rekordy hossy umiejscowione bardzo blisko

tego poziomu. Patrząc na ostatnie kilka sesji należy stwierdzić, że do tej

pory wzrost indeksów był bardzo łatwy (bez większej podaży). Po dzisiejszym

zapewne wysokim otwarciu zaczynają się schody i siłę rynku najlepiej oceniać

na takim etapie nie poprzez skalę wzrostu, ale poprzez skalę ewentualnej

korekty w czasie sesji, gdy przy oporze pojawi się realizacja zysków. Brak

agresywnej podaży przez całą dzisiejszą sesję otworzy indeksom drogę ku

szczytom hossy. MP

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów