Przed zamknięciem

Aktualizacja: 23.02.2017 03:05 Publikacja: 22.03.2007 14:57

Od "strząśnięcia" przestraszonych inwestorów w ostatnią środę WIG20 wzrósł

do czwartkowego szczytu już ponad 350 pkt. (11 proc.). Tak dużej dynamiki

wzrostu naprawdę nie sposób jakkolwiek inaczej uzasadniać, jak tylko

odnosząc się do fatalnych nastrojów dominujących w marcu na giełdowych

parkietach. Ta "ściana strachu" umożliwia indeksom wspinaczkę ku ostatnim

szczytom hossy, a każda nowa ankieta sentymentu giełdowych inwestorów

przynosi informacje o przewadze pesymistów. Zresztą w przypadku GPW na

ostatnich sesjach cały czas można było obserwować nastawienie inwestorów

przez pryzmat choćby bazy na kontraktach, która nawet po czwartkowej

szerokiej luce hossy i jednoczesnym zakryciu przez WIG20 rano luki bessy z

27 lutego oscylowała wokół -30 pkt. Perspektywa dywidend tak dużego dyskonta

nie tłumaczy, gdy mówimy o serii wygasającej w czerwcu.

Oczywiście do każdego wzrostu potrzebny jest impuls, a ten dzisiaj przyszedł

z parkietów za oceanem - wliczając w to nie tylko amerykańskie indeksy, ale

świetne zachowanie wszystkich emerging markets. Inwestorzy wręcz euforycznie

zareagowali na komunikat po posiedzeniu FOMC, z którego w każdym akapicie

Bernanke przemycał wyraźne zachęty do kupna akcji. Scenariusz podwyżki stóp

ekonomiści musieli szybko wykreślić, a sformułowania dotyczące wzrostu

gospodarczego, oraz rynku nieruchomości (co szczególnie dziwi), były

zdecydowanie bardziej optymistyczne niż podczas styczniowego posiedzenia. Ta

iskierka nadziei dana przez Fed trafiła na podatny giełdowy grunt. Radziłbym

jednak pamiętać, że mimo silnych wzrostów indeksów wciąż pozostaje pytanie,

czy nie jest to tylko kolejna próba ratowania giełd (czytaj - wydatków

konsumentów podtrzymujących gospodarkę - "efekt bogactwa") i walki obozu

urzędowych optymistów Bernanke, z siejącym niepokój Greenspanem. W lutym

podobne zabiegi skończyły się katastrofą, choć ta możliwa będzie dopiero po

zmianie rynkowego sentymentu i kolejnym rozczarowaniu danymi

makroekonomicznymi.

Wracając do przebiegu czwartkowej sesji na GPW, to należy stwierdzić, że

zachowanie rynku było świetne z dwóch powodów i bynajmniej nie jest to fakt

wzrostu na zamknięcie. Po pierwsze - korekty (zarówno ta poranna, jak i tak

w środku sesji) były płytkie, bez żadnej agresywnej podaży, a taki brak

realizacji zysków po tak silnych wzrostach potwierdza siłę rynku. Po

drugie - obroty na tej wzrostowej sesji były ogromne. Samo to otwiera drogę

WIG20 do decydującego starcia na poziomach ostatnich szczytów, które

pozostałe główne indeksy pokonały z łatwością. Na ich poziomach zaczną się

bycze problemy. 55 56 MP

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów