To zwiększa szanse na test grudniowego dołka na poziomie 2,8565 zł. Nie należy jednak oczekiwać tego wcześniej, niż z chwilą, gdy kurs EUR/USD, który od czwartku koryguje, ponownie zacznie wyraźnie rosnąć. Obecnie bowiem zachowanie eurodolara, ma główny wpływ na notowania złotego.
W minionym tygodniu nie zmieniała się natomiast sytuacja na EUR/PLN. Para ta wciąż pozostaje w szerokim trendzie bocznym 3,86-3,92 zł i póki co nie ma żadnych przesłanek, żeby oczekiwać wybicia z tej konsolidacji.
W najbliższych dniach notowania złotego będą wciąż uzależnione od notowań eurodolara. Stąd też, główny wpływ na kurs USD/PLN i EUR/PLN, będzie miało środowe i piątkowe wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke, wtorkowa publikacja indeks klimatu gospodarczego niemieckiego instytutu Ifo oraz piątkowe dane o przychodach i wydatkach Amerykanów, czyli czynnik, które w głównej mierze będą determinować zachowanie EUR/USD.
Stosunkowo niewielki wpływ na złotego będzie miało, rozpoczynające się jutro, posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rada musiałby wyjątkowo zaskoczyć rynek, żeby odbiło się to na notowaniach polskiej waluty. Tymczasem nawet jak Rada zaostrzy nieco ton komunikatu, towarzyszącego prawdopodobnej decyzji o pozostawieniu stóp w Polsce na poziomie 4 proc., to nie będzie to duże zaskoczenie.
Marcin R. Kiepas