Ekonomiści rady napisali m.in., że: "Ustabilizowanie inflacji w pobliżu celu i stworzenie warunków dla stabilnego wzrostu może wymagać zacieśnienia pol. pieniężnej w najbliższym czasie" oraz "Skala tego zacieśnienia będzie zależeć w dużej mierze od tego, czy napływające dane potwierdzą oczekiwania, że w najbliższych kwartałach utrzyma się wysoki wzrost popytu krajowego najprawdopodobniej przewyższający wzrost potencjalnego PKB". Odczytałbym to jako zapowiedź wprowadzenia pierwszej podwyżki stóp dopiero w maju, a nie miesiąc wcześniej jak oczekiwali tego inwestorzy. Złoty minimalnie umocnił się po komunikacie.

Dla rynku międzynarodowego najważniejsze było dzisiejsze wystąpienie Bena Bernanke w Kongresie. Przewodniczący Bernanke podkreślił, że wzrosła niepewność co do stanu gospodarki amerykańskiej. Futures na stopę Fed spadły w reakcji na wystąpienie szefa Fedu. Po chwili wahania dolar odwrócił chwilowe umocnienie i powrócił na słabsze poziomy w stosunku do jena i euro. Reasumując, Bernanke oczekuje umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego przyznając, że ostatnie wydarzenia związane z rynkiem nieruchomości są niepokojące. Możliwe, że ta część jego wystąpienia utwierdziła inwestorów w przekonaniu o wciąż bliższym gołębiemu nastawieniu Fed. Co więcej, ponownie zaczęły się spadki na giełdach - jen zyskiwał do większości walut.

Jutro w kalendarzu garść danych z USA - odczyt PKB, deflator, wskaźnik PCE (wszystko na kwartałach). Z konsensusu prognoz rynkowych wynika, że inwestorzy spodziewają się kolejnej odsłony spektaklu pt. "miękkie lądowanie" - umiarkowany wzrost z nieco niższymi niż poprzednio wskaźnikami inflacji.

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych