Gdyby nie decyzja S&P, to sesja prawdopodobnie zakończyłaby się niewielkimi zmianami. Praktycznie od początku sesji rynek trzymał się na niewielkim plusie, dzięki mocnemu zachowaniu parkietów Eurolandu. U nas optymizm był jednak wyraźnie mniejszy a skłonność do zakupów niewielka. Taki stan utrzymywał się przez cztery godziny, aż do pojawienia się w serwisach informacji o nowym ratingu S&P (13:38).Po tej informacji błyskawicznie pojawiły się większe zlecenia kupna na duże spółki. W ciągu godziny WIG20, wsparty również lepszymi od oczekiwań danymi makro z USA, zyskał blisko 2%. Przy takiej skali wzrostu chęć do realizacji zysków z akcji zwiększyła się i w konsekwencji ostatnie półtorej godziny przyniosło konsolidację notowań, przy dość aktywnym handlu. Mimo wzrostu aktywności w drugiej części sesji obroty były zbliżone do środowych, a akcjami spółek z WIG20 nawet niższe. W grupie dużych spółek, po informacji o ratingu, popyt przede wszystkim skoncentrował się w sektorze bankowym. Wyraźnie poprawiła się też TPSA, a w nieco mniejszym stopniu KGHM. PKN, który w środkowej części sesji był mocny, po decyzji S&P nie podlegał już dużym zmianom.

Po wczorajszej sesji WIG20 znowu znalazł się blisko lutowych szczytów i niemal dokładnie na wysokości linii pociągniętej po maksimach z 1 i 26 lutego. Do tej pory linia ta stanowiła skuteczną zaporę dla wzrostów, być może tak będzie i tym razem. Układ średnioterminowych wskaźników technicznych jest obecnie pozytywny, krótkoterminowy sygnał sprzedaży utrzymuje jednak oscylator stochastyczny. Obecnie pierwszym oporem dla WIG20 jest poniedziałkowe maksimum na 3533 pkt. Ważnym wsparciem jest z kolei luka hossy: 3412 - 3464 pkt. Wczorajsza zwyżka pokazała, że rynek w dalszym ciągu jest silny, a ryzyko wyraźniejszej korekty spadkowej jest obecnie stosunkowo niskie. To wcale jednak nie znaczy, że wzrost będzie kontynuowany na najbliższych sesjach. Bardziej "racjonalna" wydaje się dalsza konsolidacja pod lutowymi szczytami i zbieranie sił do kolejnej fali wzrostowej.