Dane o produkcji przemysłowej okazały się nieznacznie lepsze od oczekiwań analityków (10,7%) i sięgnęły 11,3%. r/r. Niewiele wyższa od oczekiwań okazała się inflacja PPI, która wyniosła 3.3 proc. r/r. Opublikowane dane potwierdziły poranny entuzjazm kupujących polską walutę, którzy już wcześniej zdyskontowali dobre dane makroekonomiczne.
Podczas piątkowej sesji złotemu sprzyjał powrót lepszych nastrojów na rynki wschodzące oraz osłabiający się jen. Stabilizacja na rynku akcji spowodowała, że inwestorzy życzliwiej spojrzeli na waluty, które mogą okazać się bardziej rentowne. Dodatkowo złotemu pomaga przekonanie inwestorów, że w obliczu wyższej marcowej inflacji oraz dynamicznego wzrostu płac, pierwsza od prawie trzech lat podwyżka stóp proc. na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu RPP wydaje się nieunikniona. Dzisiaj poznamy dane o inflacji bazowej, która powinna przesądzić o kwietniowej podwyżce stóp. Na rynku w dalszym ciągu pozostaje cząstka niepewności, czy w Radzie znajdzie się odpowiednia liczba głosów przesądzających o podwyższeniu kosztu pieniądza. W przypadku braku podwyżki stóp procentowych w kwietniu zdecydowanie wzrośnie jej prawdopodobieństwo w maju.
W związku z odnotowanym dalszym wzrostem wartości złotego podczas piątkowej sesji sugerujemy poziomy EUR/PLN w okolicy 3,7850 wykorzystać do zakupu walut. Jeśli chodzi o zakup USD/PLN to odpowiednim poziomem jest tutaj 2,7850.
Nadchodzący tydzień na międzynarodowym rynku walutowym zapowiada się ciekawie. Ostatnie sesje okazały się być kontynuacją czarnej sesji za Oceanem i na razie nie widać oznak przełamania negatywnego sentymentu do dolara. W piątek kurs amerykańskiej waluty ustabilizował się, a dzisiejszy poranek również nie przyniósł większych wahań na międzynarodowym rynku walutowym. Interesująco rysuje się sytuacja na rynku brytyjskiej waluty, gdzie pojawiły się impulsy aprecjacyjne ze strony danych na temat wyższej od oczekiwań inflacji zarówno w cenach konsumentów (CPI) oraz producentów (PPI). Na dzisiejszej sesji brak jest znaczących danych makroekonomicznych, wobec czego uwaga inwestorów skupi się na narzędziach analizy technicznej. Kurs EUR/USD nie zdołał wznieść się na ostatnich sesjach do dwuletniego maksimum 1.3660, co prawda w piątek chwilowo zdołał przełamać barierę 1.3630, jednak dziś rano ponownie oscylował wokół poziomu 1.3580. Wydaje się, że większa część inwestorów oczekuje na wyraźny sygnał do poważniejszych zakupów w postaci danych makroekonomicznych. W nadchodzącym tygodniu poznamy kluczowe dla rynku walutowego dane o kondycji amerykańskiej gospodarki: wyników sektora nieruchomości oraz, co ważniejsze, amerykańskiego PKB. Dodatkowo dolar pozostaje pod presją, ponieważ panuje przekonanie, że FED będzie zmuszony do obniżenia kosztu pieniądza. Do obserwowanej na ostatnich sesjach zwyżki wspólnej waluty przyczynia się brak sprzeciwu decydentów ECB dla jej aprecjacji. Nie bez znaczenia w rozpoczynającym się tygodniu będzie informacja japońskich władz monetarnych o poziomie stóp procentowych. Prawdopodobna podwyżka kosztu pieniądza oraz poranne doniesienia o podniesieniu ratingu przez S&P w Kraju Kwitnącej Wiśni przyczyni się do umocnienia jena wobec głównych walut, a tym samym spadku opłacalności transakcji opartych o "carry trade". W związku z tym podczas dzisiejszej sesji powrót kursu EUR/USD w okolice 1,3600 sugerujemy wykorzystać do sprzedaży z celem 1,3530.
Sporządził: