Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 03:10 Publikacja: 24.04.2007 08:41

Kilka wcześniejszych dni wzrostu w USA skusiło w końcu tamtejszych graczy

do realizacji części zysków. Dzięki temu wczorajsza sesja zakończyła się

niewielkim spadkiem wartości indeksów dj.gif Nasdaq.gif SP500.gif Powody?

Oczywiście serwisy podają ich cały szereg, ale faktycznie trudno podać

jednoznaczny powód przeceny o 0,3% (spadek średniej przemysłowej -

pozostałe dwa indeksy straciły jeszcze mniej). Tak naprawdę rynek po

prostu dojrzał do korekty. Trzeba od razu przyznać, że ta korekta na razie

nie jest głęboka. Jest więc całkiem prawdopodobne, że spadek się jeszcze

pogłębi, choć na razie patrząc na poziom notowań kontraktów w USA widać,

że te trzymają się blisko wczorajszego poziomu notowań i nie myślą spadać.

Co do powodów spadków wymienianych w serwisach, to po wczorajszym dniu

przewija się temat ropy naftowej. Wczoraj mieliśmy spory wzrost na rynku

ropy ropa.gif , co zdaniem piszący miało przestraszyć posiadaczy akcji.

Pewnie gdyby indeksy zyskały te o,3% to komentarze mówiłyby o pozytywnym

wpływie wzrostu ceny ropy. Fakt jest taki, że nikt nie jest w stanie

wiarygodnie wytłumaczyć zmiany ceny o ułamek procenta. Tym bardziej jeśli

jesteśmy świadomi, że oprócz zmian wywołanych przez trend, czy

poszczególne informacje mamy też miejsce dla zmian wywołanych przez

czynnik losowy. Zmiana o ułamek procenta mieści się w kanale, który ten

czynnik uwzględnia. Wróćmy jednak do rynku ropy. Dla nas ważne jest to, że

doszło tu do sporego wzrostu. Cena surowca rosła już w trakcie naszych

notowań, ale PKN nie reagował na to szczególnie ochoczo. Skoro jednak

zwyżka była kontynuowana także po naszym zamknięciu to można przypuszczać,

że jednak odciśnie swoje piętno na poziomie otwarcia akcji spółek z ropą

powiązanych. Dodajmy do tego fakt małej, bo małej, ale jednak zwyżki ceny

miedzi miedz.gif i można uznać, że poziom otwarcia na naszym rynku będzie

raczej zbliżony do wczorajszego zamknięcia i raczej większych minusów nie

powinniśmy zobaczyć.

Wracając do sesji zza oceanu. Z ciekawszych wydarzeń można przytoczyć

wczorajszą przecenę Applied Micro Circuits o 22%. Tak silny spadek był

związany z ogłoszeniem przez spółkę ostrzeżenia, że ta nie zdoła osiągnąć

przychodów na poziomie, jaki był przez rynek oczekiwany. Producent m.in.

osławionej Viagry, Pfizer stracił wczoraj ponad 2% po tym, jak analitycy

Prudential obniżyli zalecenie dotyczące tej spółki z "przeważaj" na

"neutralnie".

Po sesji rynek zachował spokój, choć pojedyncze spółki miały swoje 5

minut. Tu przykładem może być Texas Instruments Inc. Producent procesorów

do komórek zyskał wczoraj po sesji 8% po ujawnieniu prognoz zarządu co do

wysokości przychodów w II kw, które okazały się wyższe od dotychczasowych

oczekiwań analityków. Spółka podała także wyniki, które nieznacznie, ale

były lepsze od rynkowych oczekiwań.

Rynki azjatyckie nie będą dla nas źródłem impulsu, gdyż tamtejsze zmiany

także nie były znaczące. Nikkei zakończył dzień blisko poziomu

wcześniejszego zamknięcia (zyskiwały spółki związane z ropą, a traciły te,

które eksportują towary konsumpcyjne do USA, gdyż wyższa cena ropy

zmniejsza możliwości wydatków Amerykanów - tak przynajmniej tłumaczy się

to w komentarzach). Podobnie niewielką zmianę zanotował indeks giełdy w

Szanghaju. Na rynku walutowym cisza, jak makiem zasiał.

Ten spokój wczorajszych notowań wynikać też może z faktu, że wczoraj nie

pojawiły się żadne nowe informacje dotyczące gospodarki amerykańskiej.

Dopiero dziś poznamy jedną z ciekawszych wartości, a będzie to zmiana

liczby już istniejących domów sprzedanych w poprzednim miesiącu. ających oglądanie i zawieranie transakcji. Na razie nie

można mówić o poważniejszej poprawie na rynku nieruchomości. Mimo że

oczekuje się wzrostu sprzedaży domów na rynku pierwotnym (publikacja

jutro). Trzeba pamiętać, że rynek wtórny to ok. 85% całości rynku

nieruchomości i to on w dużej mierze decyduje o poziomie cen, a więc i

wpływie na PKB.

Sesję zaczniemy blisko poziomu wczorajszego zamknięcia, a reszta dnia

pewnie upłynie nam na obserwacji stosunkowo niewielkich zmian cen. Raczej

nie można oczekiwać, że rozpiętość dzisiejszych wahań będzie odbiegała in

plus od średniej. Nie jest wykluczone, że będziemy świadkami spadku cen

poniżej wczorajszego dołka, ale też nie należy z tego robić jakiejś

tragedii, gdyż póki ceny trzymają się nad minimum z poprzedniego czwartku

przyjmujemy, że mamy jedynie do czynienia z korektą wcześniejszego wzrostu.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów