Wczoraj negatywnym impulsem dla dolara były kolejne, słabsze dane z rynku nieruchomości, a dokładnie sprzedaż domów na rynku pierwotnym, która okazała się niższa od oczekiwanej (2,6% vs 4,4%). Jest to więc kolejne potwierdzenie słabości tego sektora, po wtorkowym, bardzo rozczarowującym odczycie danych o sprzedaży domów na rynku pierwotnym. Niewiele wniosła natomiast wczorajsza, Beżowa Księga, czyli raport o stanie amerykańskiej gospodarki.
Wciąż bardzo dobrze zachowuje się złoty, który korzysta obecnie z dobrego sentymentu do rynków wschodzących, słabości dolara na głównych parach oraz wczorajszej decyzji RPP o podniesieniu stóp procentowych o 25pb, czyli do poziomu 4,25%. Jeśli chodzi o prognozy, to pojawiały się pewne rozbieżności, czy Rada zdecyduje się podnieść cenę pieniądza na tym, czy na kolejnym posiedzeniu. Wczorajszy impuls wzrostu wartości złotego na wszystkich parach mógł więc sugerować, że decyzja nie była w pełni zdyskontowana przez rynek.
Dzisiejszy dzień pod względem publikacji makroekonomicznych nie zapowiada się zbyt ciekawie, bowiem poznamy jedynie dane na temat tygodniowej ilości nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, których według prognoz powinno być 330tys. Dane te jednak mają zwykle nieco ograniczone znaczenie, jeśli chodzi o zachowanie się amerykańskiej waluty, zatem nie należałoby oczekiwać zbyt istotnego impulsu z ich strony.
EUR/USD
Na eurodolarze krótkoterminowa sytuacja już od dłuższego czasu nie ulega zmianom, czyli trend aprecjacji euro nadal jest tu kontynuowany, o czym świadczą kolejne, nowe maksima na tej parze. Sygnały słabości póki co się nie pojawiły, zatem należałoby się spodziewać, że aktualny kierunek wciąż można uważać za domyślny. W ramach wsparcia zwróciłbym obecnie uwagę na okolice 1,36.