Część departamentów odnotowała wyższe ceny paliw i energii. "Ceny konsumenckie pozostają stabilne, z łagodnymi wzrostami, ale zaraportowano również rosnące ceny czynników wytwórczych i energii" - tak więc presja inflacyjna pozostaje, tym razem Fed wskazuje na jej kosztowy charakter.

Objętość dzisiejszego kalendarza nie imponuje - Initial Jobless Claims najprawdopodobniej spadnie z 339 tys. do około 330 tysięcy. Historycznie są to stosunkowo wysokie odczyty liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w poprzednim tygodniu; popularne "joblessy" mogą być traktowane przez rynek jako wskaźnik wyprzedzający dla Nonfarm Payrolls w przyszłym tygodniu. W ciągu dnia oczekujemy spokojnego handlu, z eurodolarem przebywającym w range?u 1,3620 - 1,3660 i kursach złotego w widełkach 3,7650 - 3,79 i 2,76 - 2,78.

Jutro sporo danych makroekonomicznych - wzrost PKB w USA powinien zwolnić do 1,5 - 1,8% (będą to wstępne szacunki za 1 kwartał, możemy spodziewać się dużych rozbieżności między rzeczywistym odczytem, a nastawieniem inwestorów) przy łagodnym spowolnieniu procesów inflacyjnych. Warto przypilnować odczytu CPI w Japonii - wskaźnik wzrostu (w przypadku tego kraju - chyba lepiej powiedzieć "wskaźnik spadku cen") cen może wreszcie wskazać na trwałe wyjście tego państwa z bezprecedensowego okresu deflacji. BoJ pozwoli inflacji nieco wzrosnąć, biorąc pod uwagę jej korzystny, przy niskim poziomie, wpływ na koniunkturę.

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych