Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 01:30 Publikacja: 26.04.2007 08:37

Zwykle gdy rośnie cena ropy to jest to czynnik, który zdaniem komentatorów

zdecydowanie przeszkadza rynkowi akcji. Oczywiście pomaga spółkom

związanym z tym surowcem, ale przecież większość notowanych na rynku nie

należy do tej branży. Czyli wzrost ceny ropy jest wygodnym tłumaczeniem na

wszelkie osłabienie indeksów. Temat ten cichnie, gdy wraz ze wzrostem cen

ropy rynek akcji także rośnie. Tak było wczoraj. Rynek akcji w USA zyskał

na wartości dj.gif Nasdaq.gif SP500.gif i nie przeszkadzała nawet rosnąca

cena ropy. Co to może oznaczać? Nie każdą zmianę cen akcji da się prosto

wytłumaczyć zmianą ceny ropy, bo byłoby to zbyt proste. Na rynku rządzą

emocje i to ich wpływ jest w tej chwili największy.

Średnia przemysłowa Dow Jones wyszła wczoraj ponad poziom 13000 pkt. Fakt

ten znalazł się na czołówkach większości serwisów. Zawsze mnie fascynowało

przywiązanie ludzi do okrągłych liczb. Moim zdaniem nie jest to większe

wydarzenie niż wzrost na poprzednich sesjach. W końcu indeks nie skoczył w

górę o jakąś niewyobrażalną wcześniej wartość, ale jedynie wzrósł o 1%.

Czy taka zwyżka robi na kimś wrażenie? Niewątpliwie rynek, który w

ostatnim czasie głównie rośnie bez wyznaczania korekty staje się

zakładnikiem emocji. To nie jest dobry sygnał. W ciągu ostatnich tygodni

otrzymaliśmy wiele różnych informacji i z pewnością nie są one podstawą do

takiego optymizmu. Negatywne wiadomości są rugowane. Sytuacja gospodarki

amerykańskiej ciągle nie jest pewna. Cały czas istnieje ryzyko wejścia w

stan recesji, a tymczasem indeksy biją rekordy wartości. W końcu przyjdzie

otrzeźwienie. Kiedy? Może jutrzejsze dane o dynamice PKB w I kw. 2007 roku

będą takim kubłem zimnej wody? Może, choć i tu nie ma pewności, gdyż to,

że dane będą słabe wiadomo jest już teraz. Zatem niska dynamika PKB nie

będzie zaskoczeniem.

O tym, że gospodarka nie jest w kwitnącym stanie, jak wskazywałyby na to

rekordy DJIA przekonać się można było po lekturze opublikowanego wczoraj

raportu Fed noszącego nazwę "Beżowej Księgi". Treść tego raportu nie

różniła się znacznie od tego, co zostało zawarte w podobnym dokumencie,

który pojawił się na początku marca. Nadal wspomina się, że wzrost jest

mały, bądź umiarkowany. Nadal widać oznaki spowolnienia na rynku

nieruchomości oraz w aktywności przedsiębiorstw. Ceny są stabilne, choć w

niektórych regionach zanotowano umiarkowany wzrost cen towarów

konsumpcyjnych. Widać także oznaki sztywnego rynku pracy, na których

zaczyna brakować pracowników wykwalifikowanych.

Rynek akcji wczoraj zupełnie zignorował wiadomości z rynku nieruchomości.

W ciągu ostatnich dwóch dni otrzymaliśmy dwie słabe informacje o wielkości

sprzedaży domów. Dotyczyły one zarówno rynku wtórnego jak i pierwotnego.

Obie były gorsze od prognoz, a mimo to reakcja rynku była niewielka.

Inwestorzy zdają się nie chcieć pamiętać, że nadal jest to poważny problem

gospodarki amerykańskiej i nadal wisi nad nimi jak miecz Damoklesa.

Wczorajszy wzrost jest tłumaczony lepszymi danymi o zamówieniach na dobra

trwałego użytku. Faktycznie dane okazały się nieco lepsze, ale trzeba

pamiętać, że jest to zmienna, której wartość podlega sporym wahaniom i

rewizjom. Zatem trudno ją uznać, za wiarygodny i mocny czynnik wpływający

na decyzje inwestycyjne.

Można podejrzewać, że wczorajszy wzrost cen w Stanach będzie miał

pozytywne oddziaływanie na nasz rynek. Tym bardziej, że obecnie tamtejsze

kontrakty są na lekkim plusie oraz rynek azjatycki swoim wzrostem cen nie

będzie przeszkadzał. Wzrost ceny ropy ropa.gif też nie jest tu bez

znaczenia. Podobnie jak niewielka zwyżka ceny mynek będą

spływać wyniki amerykańskich spółek, a o 14:30 pojawi się cotygodniowy

raport o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Nie jest to

pierwsza liga danych makroekonomicznych, a więc pewnie nie wzbudzą one

większego zainteresowanie. Wyjątkiem mogłaby być jaka zaskakująco duża

liczba, która sugerowałaby pogorszenie się sytuacji na rynku pracy, ale to

chyba jeszcze na to za wcześnie.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów