Spadek w pewnej mierze był efektem przeceny na TPSA, po publikacji gorszego od oczekiwań wyniku za pierwszy kwartał. Słabo od początku zachowywały się też spółki budowlane - tutaj korekta rozpoczęła się we wtorek. Zniżkowały też KGHM i PKN. Spadkom oparł się tylko sektor bankowy, dzięki bardzo dobremu wynikowi kwartalnemu BZ WBK. WIG20 dosyć szybko się cofnął, ale dobre nastroje na zagranicznych parkietach nie skłaniały do pogłębienia spadku. Dlatego już po kilkunastu minutach rynek wszedł w konsolidację, w przypadku WIG20 nieco poniżej wtorkowego zamknięcia. Na tym poziomie wytrwał przez kolejne dwie godziny, po czym spadek został nieco pogłębiony. Przed 14. zaczęło się powolne odrabianie strat, głównie dzięki znakomitej atmosferze na rynkach zagranicznych. Przed końcem sesji WIG20 dotarł w okolice otwarcia i tutaj odbicie się zakończyło. Sama końcówka i fiksing były znowu słabsze. Handel przez cały dzień był jedynie umiarkowanie aktywny, a obroty tylko nieco wyższe od wtorkowych. Z dużych spółek najsłabiej od początku zachowywała się TPSA - spadkowi towarzyszyły wysokie obroty. Na wyraźnych minusach zakończyły też PKN i KGHM. Do końca słaby pozostał sektor budowlany. Wyraźnie wzmocniły się natomiast banki - WIG-Banki zanotował poziom najwyższy od 5. lutego.
Na wykresie WIG20 utworzyła się trzecia z rzędu czarna świeca, ale z dolnym cieniem. Spadek w trakcie sesji został wyhamowany niemal dokładnie na wysokości dołka z poprzedniego czwartku i jednocześnie blisko przełamanego poprzedniego szczytu z 1 lutego. Dopóki indeks będzie utrzymywać się powyżej tych poziomów nie będzie zagrożenia mocniejszą korektą spadkową. Wczoraj wsparcie po raz kolejny się obroniło, więc dzisiaj może dojść do poprawy notowań. Być może będzie ona kontynuowana na kolejnych sesjach w okolice ostatniego szczytu (3675 pkt). Krótkoterminowy obraz rynku po ostatnich sesjach jednak się pogorszył. Negatywnie zachowało się część wskaźników technicznych - MACD wygenerował wczoraj sygnał sprzedaży, a oscylator stochastyczny powrócił poniżej linii sygnalnej. Bliski sygnału sprzedaży jest też ROC. W podobny sposób rynek zachowywał się w połowie grudnia, kiedy przygotowywał się do mocniejszej korekty spadkowej. Powtórzenie tamtego schematu będzie oznaczało spadki w ciągu 3-4 tygodni w pobliże 3430 pkt.