Komentarz poranny

Aktualizacja: 21.02.2017 23:54 Publikacja: 30.04.2007 08:48

W Stanach trwa sezon publikacji wyników i to nadal jest jeden z głównych

czynników poprawiających nastroje na rynku. Czy słusznie? Tu nachodzą mnie

wątpliwości. Statystyka jest niezła. Ponad 60% ze spółek, które już podały

swoje wyniki zanotowało wynik lepszy od prognoz. Wydawać by się mogło, że

to świetny rezultat, ale to złudzenie. Pamiętajmy, by brać pod uwagę

również to, że krótko przed rozpoczęciem sezonu pojawiania się wyników

spora grupa spółek obniżała prognozy. Nie jest więc sztuką pokonać o 1c na

akcję prognozę, która kilka tygodni wcześniej była obniżona. Nie jest to

działanie odosobnione, ale ma miejsce w każdym kwartale. Zatem nie

statystyka pokonania prognoz jest ważna, ale dynamika wyników. Tu sytuacja

jest już wyraźniejsza. Do tej pory wyniki swoje opublikowało 170 spółek

wchodzących w skład indeksu SP500. Ich wynik zanotował wzrost o 7,2%. To

wynik lepszy niż niecałe 4%, o jakim mówiono jeszcze parę tygodni temu.

Nie zmienia to jednak faktu, że jest to najsłabszy kwartał od lat.

Wyniki spółek są ważne, gdyż mogą mieć swoje konsekwencje w dzielności

tych spółek, a zwłaszcza chęci do inwestycji czy ruchu w wielkości

zatrudnienia. Zatrudnienie w USA - to będzie temat tego tygodnia.

Wprawdzie my pewnie tego nie odczujemy w pełni ze względu na skrócony

tydzień, ale za oceanem już szykują się do poznania najważniejszego

raportu tygodnia. Zakłada się, że wzrost liczby miejsc pracy w sektorze

pozarolniczym nie będzie już tak wysoki, jak miało to miejsce w marcu.

Wtedy (o ile dane nie zostanę zrewidowane) przybyło 180k miejsc pracy.

Teraz oczekuje się, że kwietniowy wzrost wyniósł ok 100k. Nasuwa się

pytanie, czy ten spadek to już pierwsza oznaka spowolnienia? Jeśli dane

okażą się zgodne z oczekiwaniami to na takie wnioski będzie zbyt wcześnie.

Po prostu nieco lepsza pogoda w marcu przyspieszyła dynamikę zatrudnienia

i w związku z tym kwietniowa liczba może być nieco niższa. Zupełnie

inaczej może wyglądać sytuacja, gdy dane okażą się znacznie słabsze. W

takim strach przed narastaniem problemu zatrudnienia będzie narastał, choć

oczywiście po nawet słabej jednej publikacji nie powinno się oczekiwań

zmiany w nastawieniu Fed. Obniżki stóp w najbliższym czasie nie należy

oczekiwać, gdyż jak pokazał piątkowy raport wysokość inflacji skutecznie

to uniemożliwia. Owszem, w dużej części ma ona swoje źródło w niezłej

wartości konsumpcji, a pogorszenie się sytuacji na rynku pracy wpłynęłyby

na nią negatywnie, a więc i zmniejszyły napięcia inflacyjne, to jednak nie

jest to perspektywa najbliższego posiedzenia, czy nawet kolejnego. Można

podejrzewać, że temat obniżki stóp procentowych (na razie ponownie

przebąkuje się o możliwości podwyżki, ale raczej nie będzie to

urzeczywistnione) powróciłby, gdyby po kolejnym kwartalnym raporcie, gdyby

okazało się, że napięcia inflacyjne spadają, a konsumpcja gaśnie. Tylko,

że wtedy takie działanie trzeba byłoby uznać za akację ratowniczą ze

strony Fed, co trudno przyjąć z radością. Już teraz dynamika PKB budzi

pewne zastrzeżenia. Zdaniem części analityków roczny wzrost PKB w USA o

2,1% oznacza, że gospodarka USA stoi u progu recesji. Od 1960 roku jeśli

dynamika PKB rok do roku spada poniżej 2%, to w konsekwencji później

pojawia się recesja. Jak więc widać wiele nie brakuje, a trzeba pamiętać,

że już teraz oczekuje się spadku dynamiki konsumpcji w następnych

kwartałach. Co zatem będzie pomagać w podniesieniu PKB skoro rynek

nieruchomości jest nadal w defensywie? Gdyby nie wyższa inflacja pewnie

można byłoby się spodziewać akcji wyprzedzającej ze strony Fedu. Niestety

inflacja jest na razie podstawowiwać dramatycznej przeceny. Cała sesja, jak pewnie każda w tym

tygodniu, będzie raczej nudna. Można oczekiwać, że aktywność inwestorów

będzie niewielka. Mamy jedną z dłuższych majówek. Oczywiście, zawsze gdy

aktywność ma spaść istnieje "ryzyko", że na rynku pojawią się siły chcące

wykorzystać tą ciszę do swoich rozgrywek. Zwykle sprowadza się to do

podnoszenia cen na niewielkim obrocie. To już jednak pozostaje w gestii

przeprowadzających takie akcje, co sprawia, że trudno to przewidzieć.

Dla urozmaicenia sesji pojawią się dane makro. Już przed południem poznamy

wartość kwietniowej inflacji i nastrojów w strefie euro. O 14:30

opublikowana zostanie dynamika dochodów i wydatków amerykańskich

gospodarstw domowych oraz marcową wartość wskaźnika PCE core. W końcówce

naszej sesji pojawi się wskaźnik aktywności gospodarczej w rejonie Chicago

oraz dynamika wydatków na inwestycje budowlane.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów