TMS Brokers SA: Komentarz tygodniowy

Korekta na rynkach wschodzących W kończącym się dzisiaj tygodniu kontynuowana była korekta w notowaniach złotego. Nasza waluta osłabiła się do dolara z poziomu 2,77 PLN, do 2,8150 PLN, zaś euro podrożało z 3,7550 PLN do 3,7950. Na gorsze zachowanie złotego złożyło się kilka czynników.

Aktualizacja: 20.02.2017 18:09 Publikacja: 18.05.2007 17:01

Przecena na giełdach azjatyckich i nerwowość na parkietach za Oceanem zwiększyły awersję do ryzyka, co niekorzystnie odbiło się na sentymencie do rynków wschodzących i spowodowało lekki odpływ kapitałów z regionu. Poziomy bliskie historycznym maksimom na złotym inwestorzy zagraniczni wykorzystali do realizacji zysków, co wydaje się właściwe, szczególnie wziąwszy pod uwagę fakt, że okres wypłaty dywidend przez spółki giełdowe generuje dla akcjonariuszy z zagranicy dodatkowe dochody, których część musi przecież odpłynąć z Polski. Mniejsze zaufanie do naszego rynku widoczne było także w wyprzedaży polskiego długu na początku tygodnia, która wywindowała rentowności "pięciolatek" do poziomu 5,18%, najwyższego od pół roku. Atrakcyjne oprocentowanie przyciągnęło większy popyt (8,9 mld zł)na środowym przetargu obligacji o wartości 1,5 mld zł.

Najważniejszą publikacją makro w tym tygodniu były wyniki kwietniowej inflacji CPI. Zgodnie z oczekiwaniem wzrost cen zwolnił nieco, do 2,3% r/r, co jest kolejnym argumentem w ręku gołębiego skrzydła RPP przeciwko dalszym podwyżkom stóp w najbliższych miesiącach. Dodatkowo jeden z głównych czynników inflacjotwórczych - wzrost płac - okazał się niższy niż w marcu (9,1% r/r) i wyniósł 8,4% r/r (spodziewano się 8,6%). Dochody Polaków zwiększają się wolniej, lecz wciąż wyraźnie, w mniejszym jednak tempie niż produkcja. Dane te nie pomogły złotemu, gdyż potwierdzają opinie niektórych analityków prognozujących spadek inflacji i zwiększają szansę na pozostawienie stóp na dotychczasowym poziomie, co w naszej opinii nie byłoby na tym etapie właściwe. Nienajlepiej dla złotego wypadło też saldo bilansu płatniczego - deficyt wzrósł bardziej niż oczekiwano (z 424 mln EUR do 539 mln EUR), zaś rosnący 4 miesiąc z rzędu import zwiastuje dalsze osłabienie złotego.

Także sytuacja na rynku międzynarodowym nie układała się korzystnie dla rodzimej waluty. Wprawdzie Bank Japonii nie podwyższył kosztu pieniądza, co byłoby wybitnie negatywną informacją dla emerging markets, jednak umacniający się do euro i innych walut dolar, tradycyjnie osłabiał waluty regionu. Piątkowa informacja o rozszerzeniu dziennego zakresu wahań juana w stosunku do dolara przez Ludowy Bank Chin (do 0,5%) oraz podniesieniu stóp procentowych w Państwie Środka (o 0,18% i 0,27%) i stopy rezerw obowiązkowych

(o 0,5%) były brane przez inwestorów pod uwagę, jednak ogłoszenie tych decyzji odbiło się niekorzystnie na sile złotego.

W przyszłym tygodniu rynek pozna szereg istotnych danych, w tym dynamikę produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej oraz informacje nt. inflacji cen producentów i inflacji bazowej netto. Dane te powinny potwierdzić bardzo dobrą sytuację gospodarczą i spadek tempa wzrostu cen. Obok wspomnianego procesu wypłaty dywidend oraz niekorzystnej dla złotego sytuacji na rynku międzynarodowym będzie to jeden z czynników osłabiających naszą walutę, która powinna w dalszym ciągu tracić na wartości. Także sytuacja techniczna wskazuje, że wzrosty głównych walut powinny być kontynuowane, zaś prawdopodobne przebicie poziomu USD/PLN 2,8150 otworzy drogę do zwyżki tego kursu w okolice 2,84. Z kolei euro powinno podrożeć do 3,81 PLN.

Pomimo spokojnego początku mijający tydzień przyniósł szereg zmian na rynku międzynarodowym, głównie za sprawą publikacji danych makroekonomicznych. W poniedziałek poznaliśmy odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w strefie euro w marcu. Zgodnie z oczekiwaniami wzrosła ona o 3,7 proc. i jedynie przejściowo pomogła notowaniom wspólnej waluty. Większego wsparcia dla notowań euro nie przyniosła także kolejna publikacja danych makro, tym razem o wzroście gospodarczym, który sięgnął 3,3 proc.r/r. Kluczowe były jednak publikacje danych zza Oceanu o kwietniowej inflacji, które okazały się być niekorzystne dla inwestorów liczących na zwyżkę notowań dolara i kurs EUR/USD wzrósł podczas wtorkowej sesji z poziomu 1.3540 do 1.3620. Kolejne sesje nie były już tak udane dla "niedźwiedzi" na rynku amerykańskiej waluty i wraz ze wzrostem światowej awersji do ryzyka, przeceną na rynku surowców oraz wycofywaniem kapitału z rynków wschodzących obserwowaliśmy wzrost popytu na dolara. Zwyżki notowań "zielonego" nie powstrzymały nawet poznane w tym tygodniu dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, a dalszą poprawę nastrojów inwestujących w dolary przyniosła środowa publikacja danych o kwietniowej dynamice produkcji przemysłowej, która sięgnęła 0,7 proc. m/m. Z kolei do zakupu euro nie skłonił nawet wysoki odczyt inflacji w strefie, co sugeruje, że rynek zdyskontował już prawdopodobną podwyżkę kosztu pieniądza przez ECB. Warto odnotować fakt, że na zakończonym w czwartek posiedzeniu władze Banku Japonii zdecydowały się pozostawić ich wartość na poziomie 0,5%. Przedstawiciele BOJ byli ostrożni w komentarzach po posiedzeniu, sugerując, że gospodarka japońska rośnie w umiarkowanym stopniu. Inwestorzy spekulują, że podniesienie stóp procentowych przed czwartym kwartałem tego roku jest mało prawdopodobne.

Ponadto wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nadal przeważać będą kupujący dolara. To już drugi tydzień z rzędu kiedy poziom podań o zasiłki jest poniżej poziomu 300 tys. Wskazuje to, że rynek pracy ma się całkiem dobrze, uspakajając inwestorów, których niepokoiła słabość gospodarki amerykańskiej. Pozytywne sygnały z rynku pracy dały na czwartkowej sesji impuls do zniżki kursu EUR/USD poniżej poziomu 1.35. Koniec tygodnia przyniósł kontynuację spadków na eurodolarze w okolice 1.3470, gdzie przebiega ważna linia wsparcia, a jej przełamanie nie wróży najlepiej posiadaczom wspólnej waluty. Piątek przyniósł także potwierdzenie wcześniejszych spekulacji na temat możliwości podniesienia stóp procentowych przez chińskie władze monetarne. Informacja ta natychmiast przełożyła się na zwyżkę japońskiego jena wspierając jednocześnie notowania amerykańskiego dolara.

Podczas weekendu oczy inwestorów będą zwrócone w kierunku dwudniowego spotkania ministrów finansów krajów G8. Ponadto w zbliżającym się tygodniu ważne będą zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. Kluczowe dla notowania dolara będą publikacje danych o kwietniowych zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz sprzedaży domów.

Sporządził:

Kamil Gaworecki

Kamil Kasperski

Departament Doradztwa i Analiz

DM TMS Brokers S.A.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów