W rezultacie kontrakty pozostawały w niewielkiej konsolidacji, jednak jeszcze przed otwarciem kasowego zaczęły słabnąć. Indeks zaczął słabo, co na rynku terminowym wzmogło wyprzedaż. W ciągu kilku minut kurs stracił kilkanaście punktów i dotarł do 3546 pkt., który to poziom okazał się później dziennym minimum. Po zatrzymaniu przeceny byki zabrały się za odrabianie strat. Wzrostowe odbicie było przerywane korektami, ale rynek konsekwentnie piął się do góry i przed południem poprawił poranne szczyty zbliżając się do wtorkowego maksimum oraz oporu w okolicach 3580 pkt. Nie udało się jednak pokonać tych barier, gdyż tuż poniżej doszło do spadku, który ponownie sprowadził kurs na minus. Popyt nie dał za wygraną i jeszcze raz podjął próbę powrotu do wzrostów. Była ona nieskuteczna, a w reakcji miała miejsce mocna przecena i kontrakty zeszły w okolice porannego minimum. Nie udało się go jednak sforsować, bowiem końcówka przyniosła odreagowanie. Zaporą dla niego stał się poziom odniesienia i sesja zakończyła się lekkim spadkiem.

Pomimo spadku na wczorajszej sesji sytuacja nie uległa istotniejszemu pogorszeniu i w dalszym ciągu daje szanse na poprawę i testy kolejnych oporów w najbliższym czasie. Przecena nie była bowiem głęboka i miała miejsce przy mniejszym wolumenie, a niektóre przesłanki potwierdzają, że popyt odzyskuje siły. Należy do nich chociażby zachowanie wskaźników. Z szybkich oscylatorów Stochastic wszedł do obszaru wykupienia, ale choć jest to powód do pewnej ostrożności, to jednak nie wystarczy by zakładać wkrótce większe spadki. CCI oraz %R znajdują się w obszarach neutralnych i mają jeszcze miejsce na zwyżki. Pozytywnie zachował się MACD, który wrócił powyżej linii równowagi anulując w ten sposób sygnał sprzedaży. Nie wielkiej konsolidacji pozostaje natomiast ROC i ma ona miejsce tuz poniżej poziomu neutralnego oraz linii trendu spadkowego z końcówki marca. Biorąc pod uwagę powyższe przesłanki możliwe wydają się wkrótce ponowne testy najbliższych ważniejszych oporów. Pierwszym z nich są okolice 3580 pkt., gdzie znajduje się poziom 61,8% zniesienia ostatnich spadków. Ważniejsza będzie jednak strefa 3600-3610 pkt. wyznaczona przez psychologiczną granicę i połowę czarnego korpusu z 8 maja. Dopiero bowiem pokonanie tego przedziału otworzy drogę do historycznych szczytów trendu wzrostowego.