Dzisiejsze umocnienie euro wobec dolara, ma przede wszystkim charakter techniczny. Obserwowane już przed tygodniem wyhamowanie spadków EUR/USD na poziomie wsparć zlokalizowanych w okolicach psychologicznego poziomu 1,34 dolara, a przede wszystkim blisko, znajdującej się na 1,3370 dolara, siedmiomiesięcznej linii trendu wzrostowego sugerowało, możliwość zakończenia, rozpoczętej jeszcze w kwietniu, spadkowej korekty. Szczególnie, że z wykresu GBP/USD, też płynęły poważne sygnały zakończenia analogicznej korekty.
Dziś, dodatkowo wspólnej walucie mogły pomagać dane o rachunku obrotów bieżących strefy euro. W marcu saldo rachunku, uwzględniając czynniki sezonowe, było dodatnie i wyniosło 5,4 mld EUR, wobec 3,7 mld EUR deficytu w lutym (po korekcie z 5,3 mld EUR deficytu). Opublikowane dane były wyraźnie lepsze od prognoz, które zakładały deficyt na poziomie 4,3 mld EUR.
Lepsze od prognoz były też dane bez uwzględniania czynników sezonowych. Nadwyżka wyniosła bowiem w marcu 8,8 mld EUR, wobec 5,7 mld deficytu w lutym (po korekcie z 7,2 mld EUR deficytu). Analitycy prognozowali zaś nadwyżkę na poziomie 5 mld EUR.
Dzisiejsza zwyżka EUR/USD doprowadziła do wybicia wykresu godzinowego tej pary ponad opór, jaki w okolicach 1,3445 dolara tworzyła linia poprowadzona po szczytach z ostatnich dwóch tygodni oraz ponad szczyt z 25 maj br. (1,3460 dolara). To otwiera drogę do dalszego wzrostu.
Takim impulsem do wzrostu EUR/USD może być publikacja indeksu zaufania amerykańskich konsumentów, podawanego przez Conference Board (godz. 16-ta). W maju oczekiwany jest jego wzrost do 104,5 pkt. z 104 pkt. w kwietniu. Gdyby chcieć oceniać nastroje konsumentów przez pryzmat rosnących cen paliw w USA i nienajlepszej sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości, to należałoby oczekiwać raczej spadku niż wzrostu tego indeksu. Nawet pomimo dobrej sytuacji na rynku pracy i ostatnich rekordów na Wall Street.