Komentarz poranny

Aktualizacja: 26.02.2017 13:27 Publikacja: 09.09.2008 09:16

Wczorajsza sesja w USA zakończyła się wzrostem wartości tamtejszych

indeksów. Nie było to takie oczywiste, ale jednak się bykom udało. Że nie

było oczywiste widać było po zmianach na rynku technologicznym. Indeks

Nasdaq w trakcie sesji zszedł pod poziom piątkowego zamknięcia. W końcówce

jednak udało się wyjść ponownie na plusy.

Powód wzrostów jest chyba dla większości inwestorów oczywisty. Przejęcie

hipotecznych bliźniaków ma przynieść ulgę. Takie też są pierwsze

komentarze poważniejszych serwisów, choć zawsze pada także wątpliwość, czy

musiało do tego dojść. Poprzednio pękające bański spekulacyjne generowały

decyzje o pompowaniu kolejnych kapitałów w gospodarkę, co rodziło nowe

balony. Za każdym razem balon był większy, a koszty jego pęknięcia

bardziej dotkliwe. Obecne załamanie na rynku nieruchomości ma już takie

rozmiary, że kapitał prywatny nie jest w stanie, ale i po prostu nie chce

się zaangażować. Musiało wkroczyć Państwo, niezależnie, czy miało na to

ochotę czy nie. Konsekwencje załamania się rynku kredytów hipotecznych

byłyby opłakane. Tu nie było innego wyjścia. Teraz można się tylko modlić,

by pokładane nadzieje się zrealizowały. Przejęcie przez państwo roli

skupującego już udzielone kredyty oraz finansującego nowe kredyty ma

sprawić, że rynek kredytów hipotecznych odczuje ulgę. Liczy się na spadek

oprocentowania takich kredytów (w relacji do rentowności papierów

skarbowych), a także poprawy płynności w obrocie papierami o te kredyty

opartymi. Już wczoraj część analityków skorygowała nieco swoje prognozy

dotyczące możliwości dalszego spadku cen nieruchomości. Spadek jest

oczekiwany, ale już w nieco mniejszej skali (bez przekroczenia 10 proc.

licząc od obecnych poziomów).

O ile przejęcie bliźniaków w krótkim okresie faktycznie może pomóc, to

jednak problem nadal istnieje w okresie długim. Po pierwsze, pozytywne

skutki tej posunięcia zalezą także od możliwości płatniczych Amerykanów.

Możliwość wzięcia kordytu jest związana z osiąganym dochodem. Na razie

nastroje pod tym względem nie są najlepsze, gdyż rynek pracy słabnie, a

gospodarka jest w recesji, a przynajmniej wiele na nią wskazuje. Nie

należy także oczekiwać, że banki nagle zluzują swoje wymagania przy

zaciąganiu kredytów, a więc znacznego skoku wolumenu kredytu nie będzie.

Poprawa sytuacji gospodarczej jest więc jednym z podstawowych czynników.

Innym jest zatrzymanie spadku cen nieruchomości. Dalszy spadek będzie

pogarszał jakość obecnych kredytów. Później jednak, gdy koniunktura w

gospodarce będzie się poprawiać, niższe ceny nieruchomości sprawią, że

będą one nieco bardziej dostępne. Na razie jednak podaż domów zdecydowanie

przekracza popyt, a więc na zmianę tendencji cen w najbliższym czasie nie

ma co liczyć, choć warto się przygotować na spadek tempa zmian cen.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów