Komentarz poranny

Aktualizacja: 26.02.2017 13:22 Publikacja: 11.09.2008 08:43

Brak danych makro sprawia, że po sesji w USA nie ma za bardzo co pisać.

Trudno przecież mielić ciągle te same tematy, jak sytuacja po przejęciu

Freddie Mac i Fannie Mae, czy też spadek ceny Lehman Bros. w związku z

kłopotami spółki wynikającymi z zaangażowania na rynku papierów opartych o

kredyty hipoteczne. Wczoraj tenże Lehman podał informacje, które nie

pocieszyły jego akcjonariuszy, a na taką pociechę liczono. Przed

wspomnianym podaniem informacji, cena spółki rosła o ponad 20 proc.

względem poprzedniego zamknięcia. Wczorajsza sesja skończyła się jednak

dla niech dalszym spadkiem o prawie 7 proc. Dla tych, którzy angażowali

się w te papiery na początku roku i tak nie ma to wielkiej różnicy. Boli

tak samo, gdy traci się 90, czy 92 proc. Te wydarzenia pokazują też, że

mowa o tym, że gdy rynek jakiegoś papieru mocno spadnie, to warto ten

papier kupić jest błędna. Mocny spadek nie pojawia się bez przyczyny.

Zawsze mnie zastawiana tekst profesjonalistów, którzy po jakiejś przecenie

o 20-30 proc. sugerują, że to dobry moment na kupno. Pewnie często

faktycznie tak jest, ale tu nie chodzi o to, czy tak jest często, ale o

to, że nie ma pewności, że cena nie spadnie mocniej. Zatem sama skala

przeceny jeszcze nie jest wyznacznikiem atrakcyjności papieru. Ile to już

raz słyszeliśmy, że rynek spadł już i jest to dogodna okazja do zakupów.

Wczoraj tymczasem zbliżyliśmy się do minimum wyznaczonego w lipcu i podaż

ma świetną okazję do tego, by pojawiły się nowe minima bessy. Czy ją

wykorzysta, to już zupełnie inna sprawa.

Dziś przynajmniej nie będziemy musieli narzekać na brak danych makro.

Pojawi się bowiem dynamika cen amerykańskiego importu i eksportu oraz

wielkość tamtejszego deficytu w bilansie handlowym. Jak co czwartek

poznamy także ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w

ubiegłym tygodniu. Z tych danych wart uwagi będzie deficyt oraz zmiana cen

importu. Obie wielkości mają szansę wpłynąć na rynki. Mniejszej reakcji

można się spodziewać po liczbie wniosków, ale ostatnio pogarszająca się

sytuacja na rynku pracy wyczula inwestorów na wszelkie dane dotyczące

zatrudnienia, czy raczej ilości zwolnień.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów