Zniżkujące odczyty indeksu PMI dla przemysłu (Wykres 1), wysoka inflacja oraz obawy o rynek nieruchomości nie wróżą pozytywnie popytowi ze strony Państwa Środka, którego zapotrzebowanie na surowce w ciągu ostatnich lat odpowiadało w dużej mierze za hossę na rynkach miedzi, ropy i zbóż.
Najsilniej zdominowanym przez Chiny rynkiem jest rynek miedzi. Przedsiębiorstwa chińskie odpowiadają za ponad 95% światowego wzrostu popytu na ten surowiec od 1997 r. (Wykres 2). Bezpośrednią przyczyną tak dynamicznego wzrostu popytu jest rozwój miast (współczynnik urbanizacji wzrósł z 35% do blisko 45% w ciągu ostatnich 10 lat) i związany z nim dynamiczny rozwój rynku nieruchomości (ceny nieruchomości od 2000 r. w 9 największych miastach wzrosły 3-krotnie).
Jednakże, słabnąca koniunktura w Chinach, może w pewnym momencie okazać się kulą u nogi dla rynku miedzi. Szczególnym ryzykiem, które stoi przed tym rynkiem są ceny nieruchomości, których tempo wzrostu w ostatnich latach znacznie przekroczyło tempo wzrostu dochodów ludności. Sygnałami świadczącymi o problemach na tym rynku są m.in. duże zapasy pustych mieszkań (już blisko 65 mln) i spadająca ilość transakcji na rynku wtórnym. Zagrożenie silnego spadku cen nieruchomości jest szczególnie wysokie teraz, gdy zacieśnianie polityki monetarnej zaczyna coraz mocniej oddziaływać na koniunkturę i gdy gospodarka światowa zaczyna spowalniać.
Chiny oddziałuje również mocno na światowy popyt na ropę. Konsumpcja czarnego surowca na świecie wzrosła w ciągu ostatniej dekady o ponad 10 mb/d, z czego za 4 mb/d odpowiadał wzrost popytu ze strony Państwa Środka. Motorem tak dynamicznego wzrostu konsumpcji ropy był nie tylko charakterystyczny dla większości krajów BRIC wzrost surowcochłonności gospodarek, lecz także polityka państwa w zakresie subsydiów, która doprowadziła do wzrostu sprzedaż aut w 2010 o rekordowe 32%.
Podobnie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych (największy konsument ropy na świecie), wysokie ceny ropy zaczęły silnie negatywnie wpływać na sytuację w gospodarce Chin. Eksperci OPEC w ostatnim raporcie zwrócili uwagę że plany rządu (zakończenie programu wspierania sektora motoryzacyjnego na rzecz zwiększenia subsydiów dla rozwiązań zmniejszających zużycie surowca) powinny wpłynąć na wyhamowanie tempa wzrostu popytu na ropę w perspektywie najbliższych lat.