Styl spadku nie pozwala na stwierdzenie, że mamy do czynienia z silną i zdecydowaną przeceną. Zresztą skala zmian cen poszczególnych spółek udowadnia, że to nie rynek jako całość popadł w niełaskę. Przewodnikiem spadkowiczów był dziś KGH. To tej spółce oraz bakowi PEO zawdzięczamy niemal połowę utraty wartości przez indeks WIG20. Przyczyną spadku ceny KGH są ruchy na rynku surowcowym. Wycena miedzi, czy srebra związana jest z dzisiejszym umocnieniem się dolara. To umocnienie jest przejawem pojawienia się fali awersji do ryzyka. No właśnie. Tu warto się zatrzymać. Przyznam, że ta awersja jakoś ominęła polski parkiet. Skala przeceny spółek poza kilkoma wyjątkami jest raczej kosmetyczna. Ruchy na innych rynkach są bardziej znaczące.

Dodajmy do tego niską aktywność oraz spadek liczby otwartych pozycji na rynku terminowym i mamy mieszankę sugerującą korekcyjny charakter ruchu. Z tego względu warto się zastanowić, czy to osłabienie nie jest przypadkiem okazją do dokonania zakupów. My na to pytanie znajdziemy odpowiedź, gdy znajdziemy sygnały kupna. Dziś ich nie było i zapewne szybko się one nie pojawią. Obecnie sygnałem do powrotu do wzrostów byłoby pokonanie poziomu lokalnego szczytu na poziomie 2353 pkt. To ok. 100 pkt. powyżej aktualnych poziomów. Być może z czasem pojawi się coś niżej, ale to już zależy od popytu. Słaba podaż ułatwia zadanie, ale muszą się pojawić się chętni do zakupów. Gdy dolar będzie słabł, z pewnością będzie ich więcej.