Podejmowanie działań na rzecz rozwoju rynku to jeden z podstawowych obowiązków SEG. Właśnie dlatego promujemy podnoszenie jakości komunikacji spółek z uczestnikami rynku zarówno jeśli chodzi o formę komunikacji, jak i jej warstwę merytoryczną. Przy okazji ostatniej edycji konkursu Złota Strona Emitenta dokonaliśmy wspólnie z CSRInfo analizy komunikacji spółek w obszarze CSR i jej wyniki wskazują, że mocno odbiegamy od standardów przyjętych na rynkach rozwiniętych – tak w ujęciu ilościowym, jak i jakościowym. Z czego może to wynikać i jakie mogą być tego konsekwencje?
Co 20. spółka myśli o CSR
Pytanie fikcyjnego inwestora dotyczące zarządzania społeczną odpowiedzialnością biznesu skierowane do spółek giełdowych wywołało pewną konsternację. Sama liczba odpowiedzi była porównywalna z komunikacją spółek w innych obszarach – na 749 spółek odpowiedzi udzieliło 202 emitentów. Natomiast jakość tych odpowiedzi była żenująco niska – zaledwie co 20. spółka umożliwiła fikcyjnemu inwestorowi zorientować się, jakie firma ma podejście do zagadnienia CSR (w tym wliczone zostały odpowiedzi informujące, że spółka w żaden sposób nie zarządza CSR), a większość odpowiedzi wskazywała, że spółki nie mają pojęcia, czym jest społeczna odpowiedzialność biznesu.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla wielu spółek CSR kojarzony jest z działalnością charytatywną. Dlatego należy jeszcze raz podkreślić – spółka nie tylko nie ma obowiązku, ale nawet nie ma prawa angażować się w działalność charytatywną, chyba że taka jest wola akcjonariuszy. Ale i wówczas lepszym rozwiązaniem wydaje się stworzenie odrębnego podmiotu, np. fundacji, niż dokonywanie takich działań bezpośrednio przez spółkę. CSR ma być elementem strategii firmy służącej maksymalizacji zysku w długim okresie. Natomiast wskazywane przez emitentów przykłady działań odpowiedzialnych społecznie często nie dawały możliwości powiązania kierunku wydatkowanych środków z przyszłymi zyskami spółki.
Analiza wyników badania, jak również bezpośrednie kontakty z emitentami, na szczęście wskazuje, że jest bardzo mało spółek, które z zasady nie chcą zarządzać społeczną odpowiedzialnością biznesu. Brak informacji o ich działaniach w obrębie CSR wynika raczej z faktu ich rozproszenia w ramach organizacji (inna osoba jest odpowiedzialna za kwestie środowiska naturalnego, inna za rozwój społeczności lokalnej, jeszcze inna za sam produkt i jego potencjalny wpływ na klientów) czy też swoiście pojmowanej „skromności" spółek, które obawiają się, że informacja o ich działaniach CSR zmieni sens tej aktywności, że poprzez sam fakt raportowania przestaną być one społecznie odpowiedzialne, a staną się „zagrywką pod publiczkę".
Instytucje lubią to podejście
Bardzo ważnym – a być może nawet najważniejszym – problemem jest brak świadomości, jak istotnym narzędziem dalszego rozwoju spółki jest właściwe raportowanie o działaniach CSR. Warto zatem podkreślić, że coraz więcej inwestorów ma formalne ograniczenia inwestycyjne dotyczące spółek, które nie raportują o swych działaniach CSR. Jest duża grupa inwestorów, którzy – pomimo braku oficjalnych zakazów – są bardzo ostrożni w podejściu do spółek nieujawniających takich działań, bo to oznacza, że spółka nie zarządza jakąś częścią ryzyka swej działalności lub zarządza, ale nie informuje o tym inwestorów. Po prostu inwestowanie w firmę, która nie informuje o swojej strategii CSR, obarczone jest większym ryzykiem.