Z raportu tego wynika, że eksport gazu będzie miał dodatni wpływ na całą gospodarkę USA, mimo że może doprowadzić do wzrostu cen na rynku wewnętrznym.
Największymi wygranymi w tej grze będą akcjonariusze spółek pochodzących głównie z trzech branż. Pierwszy segment to spółki posiadające terminale LNG. Obecnie budowanych jest w USA 15 takich terminali, a dalsze są planowane. Co prawda na budowę ich potrzeba naprawdę ogromnych środków, lecz po uruchomieniu powinny dać właścicielom solidne dochody. Wśród tych spółek warto zwrócić uwagę na CheniereEnergy.
Aby dostarczyć gaz do terminali, potrzebne są gazociągi, gdyż większość terenów wydobycia jest oddalona od wybrzeży. To stwarza szansę dla operatorów gazociągów, którzy będą pobierać opłaty od gazu płynącego do terminali. Przykładem takiej spółki jest Kinder Morgan. Jednak największymi zwycięzcami powinny być spółki wydobywające gaz z łupków. Większość z nich bardzo cierpi na niskich cenach gazu ziemnego w USA i patrząc na notowania są one bardzo daleko od szczytów z 2011 r. Eksport obok zwiększonego popytu wewnętrznego jest dla nich największą szansą na powrót na ścieżkę wzrostu. Jesteśmy cały czas na początku rewolucji łupkowej, więc może warto wziąć w niej udział.