To już piąta obniżka w ciągu zaledwie 4 miesięcy. Od początku listopada 2012 roku stopa referencyjna została ścięta o łącznie 150 pb, z poziomu 4,75 do 3,25 proc., najniższego poziomu w historii.

Nawet po upadku banku Lehman Brothers, kiedy na rynkach finansowych pojawiła się panika i wszystkie banki centralne wspierały płynność systemu, stopa ta została obniżona do poziomu 3,5 proc. (cykl obniżek o łącznie 250 pb w ciągu jednego roku). Pokazuje to zdecydowaną reakcję na słabe dane makro, w tym przede wszystkim malejącą konsumpcję, rosnące bezrobocie i spadającą inflację.

Dla przypomnienia podobny cykl obniżek stóp procentowych zapoczątkował cztery lata temu hossę na GPW. We wtorek po niezłych odczytach wskaźników PMI mieliśmy do czynienia z pokazem siły byków. Po raz pierwszy od dwóch miesięcy kurs indeksu WIG20 przebił średnią 15-sesyjną, a na wykresie pokazały się trzy wyższe dołki, co może być oznaką końca korekty. Tak też uważają polscy inwestorzy. Po tym jak w zeszłym tygodniu przewaga byków nad niedźwiedziami spadła do 23,1 pkt. proc. i była najmniejsza od połowy listopada 2012 r., nastąpiła odbudowa siły strony popytowej. Udział inwestorów obstawiających hossę w najbliższych 6 miesiącach wzrósł do poziomu 52,2 proc.

Zatem zgodnie z tym co przewidywaliśmy, w obecnych warunkach otoczenia rynkowego nie ma co liczyć na spadek udziału byków do poziomów wskazujących na wyprzedanie. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku średnioterminowych oscylatorów technicznych, które w trendzie wzrostowym znajdują się w okolicach strefy wykupienia. Czy firmy, które obecnie publikują często słabsze od prognoz wyniki finansowe poprawią je w przyszłych kwartałach? A może warto skupić się obecnie na podmiotach wysoko zadłużonych i eksporterach, którym decyzje RPP i słabszy złoty najbardziej pomogą?

Łukasz Porębski, Wiceprezes Zarządu ds. Analiz Giełdowych, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych